Tarnowianie, z którymi rozmawiała reporterka RDN Małopolska przyznają, że koniec stanu epidemii nie oznacza, że nie mamy się czego obawiać.
Ich zdaniem wirus jest i może wrócić ze zdwojoną siłą w sezonie jesienno-zimowym.
Jednak, jak dodają, nie można też panikować.
– Nie wierzę w to, że się to skończyło, bo to gdzieś jest, cieszmy się, weselmy, bo będą wakacje i będzie można wyjechać, a co będzie potem? – Jeżeli coś się pojawiło, to nadal może to być, to nie jest tak, że to znika w ciągu jednej chwili. Mam wrażenie, że może być to wprowadzone ze względu na ułatwienie życia mieszkańcom, niestety trzeba mieć się nadal na baczności. – Na spokojnie podejść do tego wszystkiego, bez tego strachu, bez lęku, bez paniki, bez nakręcania się, że znowu coś będzie, przygotowywania się do tego. Moim zdaniem trzeba zachować spokój.
Stan epidemii obowiązywał w Polsce od dwóch lat. W ostatnim czasie zachorowalność na Covid-19 znacznie spadła.
Minionej doby było poniżej 100 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, nie było ofiar śmiertelnych. Od 4 marca 2020 roku na Covid-19 zachorowało ponad 6 mln Polaków. Zmarło ponad 116 tysięcy osób.
Czytaj także:
https://www.rdn.pl/news/zamiast-stanu-epidemii-stan-zagrozenia-epidemicznego-czy-to-oznacza-ze-calkiem-zegnamy-covid-19