Ruiny dworu w Koszycach Małych zamienią się w muzeum i miejsce spotkań mieszkańców. Gmina Tarnów rozstrzygnęła przetarg na odbudowę budynku, który przez ponad 60 lat należał do sióstr Urszulanek. Później były tam mieszkania socjalne. Półtora roku temu budynek został podpalony.
Dzięki pieniądzom z Polskiego Ładu dwór zostanie odbudowany i powstanie w nim Centrum Historii i Sztuki.
Wójt Grzegorz Kozioł, który był gościem programu Słowo za Słowo, podkreślił że chce, aby to miejsce przede wszystkim służyło mieszkańcom.
– Będzie to budynek, który będzie miał elementy domu kultury, ale przede wszystkim muzeum – muzeum ziemi tarnowskiej, gminy Tarnów, Koszyc Małych i Koszyc Wielkich. No i przede wszystkim miejsce spotkań dla mieszkańców. Tam będą organizowane imprezy, spotkania, wykłady naukowe. To są plany i propozycje. My na razie odbudowujemy dwór. Natomiast serce dworu to będzie też mieszkańców sugestia. Jeżeli mieszkańcy określą co tam jeszcze chcą zrobić, będziemy to robić, jesteśmy na to otwarci.
Gmina Tarnów zabiera się za zrujnowany dwór w Koszycach Małych, pomimo zawirowań na rynku cenowym. Wstępne szacunki mówiły o trzech milionach złotych. Ostatecznie cena wzrośnie do 5 mln.
– Dwór jest tak drogi dlatego, że nie da się go zrobić z takiego materiału, który idzie z linii produkcyjnej. Tam jest odtwarzany każdy element, każda cegiełka. Wszystko jest robione na zamówienie, wszystko jest odtwarzane według wzoru z XIX wieku.
Dwór może być gotowy do dwóch lat.
Dwór w Koszycach Małych powstał na przełomie XIX i XX w. na zlecenie Hirscha Maschlera, dzierżawcy tarnowskiej rzeźni miejskiej. W 1917 r dwór wraz ze spichlerzem zakupiły Siostry Uszulanki, urządzając tam niewielki klasztor, nazywany 'Małym Domkiem’. Przebudowano wówczas istniejący w dworku żydowski dom modlitwy na kaplicę z sygnaturką. W 1983 r. zlikwidowano klasztor, zamieniając go na mieszkania socjalne gminy Tarnów.
W jego pobliżu znajdują się także zabytkowa murowana obora i dwupiętrowy budynek podworski.
W listopadzie 2018 dawny spichlerz zamieszkiwany wówczas przez 6 rodzin spłonął. We wrześniu 2020 roku spłonęło także poddasze kaplicy.