W dramatycznej sytuacji znalazło się 40 psów, odnalezionych na jednej z posesji na terenie Tarnowa. Niektóre z czworonogów trafiły do domów tymczasowych, część jednak – jak mówią wolontariusze – wciąż nie ma gdzie się podziać.
Jak mówią przedstawiciele OTOZ Animals, psy przetrzymywane były w ciężkich warunkach.
Były wyraźnie niedożywione, a niektóre wymagają pomocy weterynaryjnej. Jeden z psów musiał mieć częściowo amputowany ogon.
Miejsce było już wcześniej kontrolowane przez tarnowski inspektorat, jednak właściciele odmawiali wpuszczenia wolontariuszy na posesję i ukrywali przed nimi zwierzęta.
Prawda wyszła na jaw dopiero, kiedy rodzina otrzymała nakaz opuszczenia zajmowanego przez siebie lokalu, a zwierzęta zostały bez opieki.
-Próbujemy znaleźć domy dla wszystkich psów, ponieważ rodzina otrzymała nakaz opuszczenia lokalu. Większość zwierząt udało się zabezpieczyć, jednak na pilną adopcję czeka kilka psów, o które absolutnie nikt nie pyta. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, ale kilka psiaków jest w wielkiej potrzebie. To są dorosłe samce, bardzo sympatyczne względem człowieka. Psy, które przebywają w domach tymczasowych, również poszukują domów stałych. Stąd apel naszej organizacji, aby przyjmować te psy, aby je uratować
– mówiła Dorota Lewicka z tarnowskiego inspektoratu OTOZ Animals.
Najpilniejszej pomocy potrzebują aktualnie Biały Kieł, Misiu, Kubuś, Roki, Jurek i Maks.
W sprawie zwierząt należy kontaktować się z wolontariuszami tarnowskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Szczegółowa informacje pojawiają się na bieżąco w social mediach organizacji (https://www.facebook.com/profile.php?id=100067128367155)
