Miejski Ośrodek Kultury w Nowym Sączu z dotacją od miasta w kwocie 850 tys. złotych. Radni przekazali instytucji pieniądze w związku z deficytem powstałym po realizacji tegorocznej Sądeckiej Jesieni Kulturalnej.
Jak można była przeczytać w uzasadnieniu do projektu uchwały, deficyt powstał między innymi z powodu wzrostu cen usług zewnętrznych za obsługę wydarzeń artystycznych. To jednak nie wszystko. Obecna na sesji dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Małgorzata Gułowska przekazała, że od momentu objęcia funkcji, czyli 1 stycznia 2025 roku, już zastała w miejskiej instytucji problemy finansowe.
– Już na początku mierzyłam się z pozostawionymi do zapłaty kwotami z roku 2024 roku o łącznej wysokości niespełna stu tysięcy złotych.
Wśród nadmiernych wydatków Małgorzata Gułowska wymienia między innymi potrzebę wypłacenia ekwiwalentu za niewykorzystany urlop byłego dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury.
Wywołany do tablicy Benedykt Polański przysłuchiwał się sesji. Jak skomentował, kwota dotacji jaką miasto przekazało dla MOK-u jest druzgocąca.
– Wykazująca ewidentnie brak kompetencji na tym stanowisku. Myślę, że winni tego stanu rzeczy są tu na sali. Nie jest to budujące, że w tak wrażliwym obszarze jak kultura mamy dopłaty rzędu około miliona złotych.
Do krytykujących dyrekcję dołączyli radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy mówili o niekompetencji kadry zarządzającej MOK-iem. Małgorzata Gułowska broniła się twierdząc, że dotacja jest potrzebna również po to, aby zabezpieczyć bieżącą płynność finansową instytucji.
Zmiany w budżecie Nowego Sącza, które zakładały między innymi 850 tysięcy złotych dla Miejskiego Ośrodka Kultury poparło 14 radnych. 4 wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw, a 3 nie wzięło udziału w głosowaniu.
