Jaki los czeka lwy i tygrysa z Czchowa? Burmistrz: ‘Nikt ich nie chce’

573620195 1281788783993613 2301785737821633857 n

fot. Małopolska Policja

Jeśli będziemy zmuszeni je odebrać, to nie mamy ich gdzie przekazać – tak sprawę egzotycznych zwierząt na prywatnej posesji w Czchowie komentuje burmistrz Krzysztof Szot.

Właśnie w tej miejscowości 45-letni mieszkaniec na swojej prywatnej posesji od lat przetrzymuje dwa lwy afrykańskie i tygrysa bengalskiego, ale też bydło, kucyki, surykatkę i małpę kapucynkę. Mężczyzna usłyszał zarzuty m.in. nielegalnego posiadania i przetrzymywania zwierząt i znęcania się nad nimi.

Zwierzęta mogą zostać odebrane właścicielowi, a za to odpowiedzialna jest gmina. Krzysztof Szot na antenie Radia RDN Małopolska przyznał, że procedura ruszyła, ale nie jest to łatwe zadanie.

– Rozpoczęliśmy procedurę związaną z odebraniem tych lwów, tylko my musimy wiedzieć, czy tym zwierzętom dzieje się krzywda, czy nie, ponieważ mamy różne opinie. Te opinie nie są spójne, więc my musimy po pierwsze najważniejsze, czy te zwierzęta są dobrze zaopiekowane oraz czy są spełnione wszystkie normy bezpieczeństwa.

Gmina potrzebuje ekspertyzy biegłego, który oceni całą sytuację. Tutaj jednak zaczynają się schody, bo takich osób jest bardzo mało – zauważa burmistrz Czchowa.

– Okazuje się, że na terenie Małopolski jest tylko jedna taka osoba, ale ona już robiła ekspertyzę dla prokuratury, więc musieliśmy ją wykluczyć. Teraz szukamy biegłego po całej Polsce, to nie jest łatwe.

Krzysztof Szot zwraca też uwagę na jeszcze jeden problem. Jeśli zapadnie decyzja, że zwierzęta muszą zostać odebrane właścicielowi, to gmina nie ma gdzie ulokować zwierząt.

– Skierowaliśmy pytania do kilku największych zoo w Polsce, niektóre w ogóle nie odpisały, inne napisały, że nie są w stanie przyjąć takich zwierząt, ponieważ są pewne uwarunkowania, które im przeszkadzają, bo nie wiedzą, jak były wychowywane, nie wiedzą, czy mają jakieś choroby współistniejące. Również skierowaliśmy się do Centralnego Azylu dla Zwierząt, który jest stworzony, żeby zaopiekować takie zwierzęta. Okazuje się, że nikt nie jest w stanie tych zwierząt przyjąć, więc nawet gdyby była taka sytuacja, że mielibyśmy te zwierzęta odebrać, a na tę chwile nie jestem w stanie powiedzieć, czy tak będzie, nawet nie mamy ich gdzie skierować.

W tej sprawie cały czas toczy się prokuratorskie śledztwo. Śledczy zarzucają właścicielowi, że posiada i przetrzymuje te zwierzęta nielegalnie, znęca się nad nimi, utrzymując je w niewłaściwych warunkach bytowania, przedkładał funkcjonariuszom publicznym dokumentację z fikcyjną datą nabycia jednego ze zwierząt.

45-latek od początku utrzymuje, że zwierzętom nie dzieje się krzywda. Swoją hodowlę przed laty zarejestrował jako działalność cyrkową, jednak od 2021 roku prawo mówi, że cyrki nie mogą posiadać ani wykorzystywać w pokazach zwierząt niebezpiecznych. 

Nielegalnie przetrzymywał egzotyczne zwierzęta, w tym lwy i tygrysa. Mieszkaniec Czchowa usłyszał zarzuty

 

Exit mobile version