Samorządy coraz głośniej domagają się zmian w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Choć rządzący zapowiadali prawdziwą rewolucję w finansowaniu gmin, powiatów i województw – taką, na której miały skorzystać wszystkie samorządy – w praktyce nowe przepisy wywołały poważne kontrowersje. Najmocniej protestują gminy aktywne gospodarczo, które w nowym systemie otrzymują znacznie mniej pieniędzy.
Od tego roku dochody samorządów z PIT i CIT nie są już bezpośrednio powiązane z realnymi wpływami podatkowymi mieszkańców, lecz z ich dochodami ustalanymi według nowego algorytmu. W praktyce oznacza to, że gminy uboższe otrzymują znacząco większe środki, natomiast te rozwinięte gospodarczo – zdecydowanie mniej.
Jak zauważają samorządowcy, w obecnym kształcie nowe przepisy nie premiują rozwoju, lecz mogą zniechęcać do aktywności gospodarczej.
Wójt Skrzyszowa, Marcin Kiwior, w programie 'Słowo za Słowo” zaznaczył, że sam zamysł ustawy był dobry, bo miał wspierać słabsze finansowo samorządy, jednak zabrakło elementu równowagi, który pozwoliłby docenić również gminy aktywne i generujące wysokie wpływy podatkowe.
Jak wskazał, różnice sięgają dziesiątek milionów złotych:
– Gmina porównywalna do nas pod względem liczby mieszkańców ma wskaźnik niższy o 20 procent. My mamy 4788 liczone na ten rok, tamta gmina niewiele poniżej 4 tysięcy. Ona dostaje 29 mln zł subwencji, my około 9 mln. Różnicę 20 mln musimy pokryć dochodami własnymi – wyjaśniał wójt.
Dochody własne Skrzyszowa to głównie podatki generowane przez firmy, przedsiębiorców oraz nowych mieszkańców. Jednak – jak podkreśla Marcin Kiwior – fakt, że gmina jest aktywna gospodarczo, sprawia jednocześnie, że w nowym systemie otrzymuje znacznie mniejsze wsparcie z budżetu państwa.
Samorządowcy, w tym wójt Skrzyszowa, zgłosili już swoje uwagi w Ministerstwie Finansów, i jak informuje Marcin Kiwior, otrzymali zapewnienie, że propozycje zmian zostaną przeanalizowane.
Postulują wprowadzenie dodatkowego pośredniego wskaźnika, który pozwoliłby bardziej sprawiedliwie rozłożyć subwencje i uniknąć sytuacji, w której rozwój gospodarczy staje się dla samorządów obciążeniem zamiast korzyścią.
Kolejne rozmowy w tej sprawie mają odbyć się na początku nowego roku.
Tymczasem gmina Skrzyszów przygotowuje projekt przyszłorocznego budżetu. Według założeń wydatki mają wynieść około 95 milionów złotych, przy dochodach na poziomie 87 milionów. Wydatki bieżące pochłoną około 85 milionów, a inwestycje – około 10 milionów złotych. Deficyt szacowany jest na mniej więcej 5 milionów i ma zostać pokryty z kredytu oraz środków zewnętrznych.
