Dębicka porodówka do likwidacji? Starosta: ‘Powiatu nie stać, żeby dopłacać w nieskończoność’

lekarz wykonujacy badanie usg u ciezarnej pacjentki

fot. freepik

Coraz większe problemy na oddziale ginekologiczno-położniczym dębickiego szpitala. Z roku na rok rodzi się tu coraz mniej dzieci, a koszty utrzymania całego oddziału nie maleją.

W zeszłym roku płacz noworodka można było tu usłyszeć ponad 520 razy, podczas gdy przed laty rodziło się tu rocznie ok. 1500 dzieci.

Starosta dębicki Piotr Chęciek uspokajał w Słowo za Słowo, że na razie nie ma planów likwidacji, ale jeśli sytuacja się nie poprawi, trzeba będzie rozważać każdą opcję.

– Były czasy, gdy w dębickim szpitalu rodziło się ponad tysiąc dzieci, ok. 1500. To jest dramatyczna przepaść. Te wyceny porodów wcale się wiele nie zmieniły od czasu, gdy rodziło się więcej dzieci. Dzisiaj rodzi się 520 dzieci, ale oddział i tak musi być cały przygotowany całą dobę, lekarze, pielęgniarki, anestezjolodzy, cała obsługa, a dzieci półtora na dzień. NFZ płaci za dziecko, nie płaci ryczałtem za gotowość, więc trzeba się zastanowić. Tylko ten jeden oddział rocznie przynosi nam 5 mln zł straty.

Starosta Piotr Chęciek przyznaje, że jeśli nie zmieni się podejście rządzących do kwestii finansowania szpitali, to trudne decyzje o likwidacji nierentownych oddziałów mogą stać się koniecznością.

– Gdzieś dzieci muszą się rodzić. Jeśli my zakładamy, że w naszym dużym powiecie, te dzieci powinny rodzić się w Dębicy, mamy wynik minus pięć milionów złotych. Obsada tego oddziału wynika oczywiście z przepisów prawa, z tego, że w stosunku do liczby mieszkańców, w stosunku do łóżek, które tam są i tak mamy minimum, ale musi być odpowiednio zapewniona kwestia dyżurów, kwestia obsługi, kwestia sprzętu, a później NFZ płaci ile płaci i mamy stratę 5 mln zł. Nie będziemy zamykać położnictwa i dzieci dalej będą się w Dębicy rodzić, ale nie należy unikać dyskusji na ten temat, bo w końcu kto ma za to zapłacić? Bo państwo nie płaci, powiatu nie stać na to, żeby w nieskończoność dopłacać do szpitala.

Na zamknięcie nierentownej porodówki w lipcu tego roku zdecydowały się władze powiatu brzeskiego. Oddział ginekologiczno-położniczy został przekształcony w oddział ginekologii i ginekologii onkologicznej.

W ostatnich miesiącach została zamknięta także porodówka w szpitalu powiatowym w Krynicy-Zdroju.

Exit mobile version