27. rocznica śmierci ks. Jana Czuby. Ruszyła sztafeta modlitewna o szybką beatyfikację

IMG 9962

’Jeśli opuszczę Loulombo, chrześcijanie też uciekną. Lepiej zostać i umrzeć wśród moich parafian’ – tak odpowiedział ks. Jan, gdy namawiano go, by opuścił wioskę.

Zginął, bo rebelianci byli pewni, że w parafii ukrywa broń i nie chce im jej przekazać.

22 października 2024 r. w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie przeprowadzono pierwszą sesję, otwierającą etap diecezjalny beatyfikacji misjonarza.

Każdego 27. dnia miesiąca odbywa się modlitwa w tej intencji m.in. w Bobowej, gdzie był wikariuszem i Słotowej, skąd pochodził.

– Ks. Jan jest dla nas chlubą, jesteśmy jedną z nielicznych parafii w diecezji, jedną z czterech, które mają misjonarzy męczenników, więc dla nas to jest ogromne wyróżnienie. Jak dowiedzieliśmy się o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego, to była dla nas ogromna radość. Modlimy się z Tarnowskim Wolontariatem Misyjnym już od około pięciu lat, wyprasza nam różne łaski.
– Każdego 27 dnia miesiąca w naszej parafii w Słotowej w kaplicy ks. Jana są odprawiane modlitwy o beatyfikację i można także składać prośby za jego pośrednictwem –

– mówili pani Kamila i pan Krzysztof ze Słotowej podczas Diecezjalnego Spotkania Róż Żywego Różańca w Chorzelowie, gdzie przyjechało prawie 2 tysiące osób z całej diecezji.

Do Chorzelowa przyjechał także były proboszcz ze Słotowej. Ks. Stanisław Saj znał ks. Jana Czubę osobiście.

– Ks. Jan to rzeczywiście taka wyjątkowa postać. Udzielał się, pomagał, taki był bardzo uczynny, ale też bezpośredni. Byłem z nim bardzo zżyty. Marzył o misjach, więc nie było zaskoczeniem, że na misje pojechał w tak krótkim czasie po święceniach kapłańskich. Opowiadał o tych trudnych warunkach,które tam panują, mówił o tym na ostatnim swoim urlopie, ale był zdecydowany, żeby tam wrócić, pracować z tymi ludźmi.

W czasie nabożeństwa w Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin jedną z głównych intencji była modlitwa o szybką beatyfikację ks. Jana Czuby.

W miejscu zapisów na sztafetę modlitewną w tej intencji ustawiła się długa kolejka.

– Zapisałam się i zapisałam również moje sąsiadki,które są także w róży różańcowej. Ks. Jan Czuba jest nam bliski, dał przykład, jak należy kochać człowieka, a przez człowiek kocha się Boga. Najważniejszy jest człowiek, za każdym z nas idą czyny i one będą rozliczane –

– mówi Anna Wadas z Róży Żywego Różańca św. Jadwigi z Pleśnej.

Postulatorem procesu beatyfikacyjnego jest ks. dr Maksymilian Lelito.

– Wkraczamy w taki ważny moment,kiedy już zostały zakończone przesłuchania świadków, przygotowywana jest dokumentacja,która ma potwierdzić, że jesteśmy gotowi zakończyć etap diecezjalny procesu i rozpocząć etap rzymski. Zwracamy się z prośbą do Róż Żywego Różańca, ale też do innych osób, którym sprawa beatyfikacji jest bliska, aby podjęły taką inicjatywę sztafety modlitewnej w intencji beatyfikacji ks. Jana Czuby –

Zanim Kościół ogłosi, że mamy nowego błogosławionego czy świętego, musi być przeprowadzony wnikliwy proces, który zbada życie kandydata na ołtarze.

Osoby, które posiadają informacje dotyczące życia ks. Jana Czuby, a w dalszej perspektywie łask, które przypisywane są jego wstawiennictwu, cały czas mogą się kontaktować się z Biurem Postulacyjnym Procesu Beatyfikacji i Kanonizacji ks. Jana Czuby, które mieści się w Kurii Diecezjalnej w Tarnowie ul. Piłsudskiego 6.

Exit mobile version