Nie ma taryfy ulgowej. Naczelnik tarnowskiej drogówki stracił stanowisko i prawo jazdy

umundurowany policjant drogowki z laserowym miernikiem predkosci obok radiowoz w oddali jadace samochody

fot. ilustracyjne/archiwum RDN

Nie ma wyjątków, nawet dla tych, którzy na co dzień pilnują przestrzegania przepisów – mówią tarnowscy policjanci. Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie, inspektor Sebastian Bąk, został odwołany ze stanowiska po tym, jak sam złamał przepisy drogowe.

29 września na lokalnej drodze w Olszynach koło Rzepiennika Strzyżewskiego patrol tarnowskiej drogówki zatrzymał czarne Audi, które w terenie zabudowanym przekroczyło prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę. Za kierownicą pojazdu siedział ich przełożony – naczelnik tarnowskiej drogówki.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, inspektor Bąk otrzymał mandat, punkty karne oraz utracił prawo jazdy na trzy miesiące. Policja podkreśla, że funkcjonariusze są traktowani tak samo jak inni obywatele i muszą liczyć się z konsekwencjami swoich czynów.

– Tutaj nie ma taryfy ulgowej, musimy o tym pamiętać. Pan podinspektor został zatrzymany do kontroli, przekroczył w obszarze zabudowanym prędkość o 53 kilometry na godzinę przy dozwolonej na tym odcinku drogi prędkości 50 km/h. Po przeprocedowaniu całego postępowania w sprawie o wykroczenie, podinsp. Sebastian Bąk został ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych, 13 punktami karnymi oraz zostało mu zatrzymane prawo jazdy na okres 3 miesięcy

– mówił w programie Pomagamy i Chronimy asp. Kamil Wójcik oficer prasowy KMP w Tarnowie.

Dodatkowo prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne wobec policjantów, którzy zatrzymali naczelnika drogówki.

– Powodem tego było niewłączenie przez dwóch z trzech interweniujących policjantów kamery. Jeden z funkcjonariuszy miał włączoną kamerę, a pozostali dwaj nie. Myślę, że to było spowodowane stresem. To są młodzi policjanci. Myślę, że to był powód nie włączenia tych kamer ponieważ nie każdy ma do czynienia podczas interwencji ze swoim przełożonym.

Sprawą przekroczenia prędkości przez szefa tarnowskiej drogówki zajęli się funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

 

Exit mobile version