Zobacz zdjęcia:
Czy szkole w Bączej-Kuninie w gminie Nawojowa grozi likwidacja? Rodzice i nauczyciele nie wyobrażają sobie takiego rozwiązania. Chociaż gmina obiecuje, że nie chce zamykać placówki, to władze samorządu przyznają jednocześnie, że jest problem z małą liczbą uczniów.
Dyskusja rozgorzała po ostatnich zebraniach wiejskich, między innymi w Bączej-Kuninie. Wójt gminy Nawojowa musiał się tam też zmierzyć z pytaniami dotyczącymi przyszłości szkół. Okazuje się, że problem jest szerszy. W Bączej-Kuninie w tym roku naukę rozpoczęło 39 uczniów, w Żeleźnikowej Małej 67, a w Homrzyskach 26.
Stanisław Kiełbasa dodaje, że problem będzie narastał, bo urodzeń w tych miejscowościach jest coraz mniej. Rozwiązaniem jest likwidacja kilku szkół i dowożenie dzieci do jednej placówki.
– Utworzenie jednej klasy z nich wszystkich, bo jak się okazuje, biorąc pod uwagę liczbę urodzeń, to praktycznie w żadnym z roczników ta liczba nie przekracza dozwolonej liczby dzieci w klasie i wtedy byłyby widoczne efekty ekonomiczne. Jednak na teraz żadnej decyzji nie podjęto i w tym roku szkolnym nic nie będzie zmienione. Czy będzie zmienione później? Trudno jest mi teraz powiedzieć.
Jak podkreśla Marta Opalska, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Żołnierzy Niezłomnych w Bączej Kuninie, na ostatnim zebraniu wiejskim Stanisław Kiełbasa uspokajał rodziców i nauczycieli.
– Pan wójt na spotkaniu wiejskim obwieścił nam, że nie zamierza żadnej ze szkół w gminie Nawojowa likwidować. Natomiast co przyniosą kolejne lata? Wszyscy wiemy, że niż demograficzny się pogłębia i może ten problem nas kiedyś dotyczyć, ale myślę, że najbliższych kilka lat mamy spokojnych. Przewidujemy, że będziemy mieli 6 lub 8 dzieci w klasie, także myślę, że na te 2 lata nic nam nie grozi, jeżeli chodzi o likwidację lub zamknięcie szkoły.
Tymczasem mieszkańcy Bączej-Kuniny są zaniepokojeni niepewnymi losami szkoły.
– Czas pokaże. Dobrze byłoby, żeby szkoła było, bo dojeżdżać to jest jednak problem, przede wszystkim dla takich dzieci w pierwszych klasach.
– Zostawiamy szkołę. Jak jest, to przecież niech będzie.
– Zdecydowanie szkoła jest tutaj potrzebna. Dzieci mają tutaj bardzo dobre warunki. Mają możliwość rozwoju, bo jeśli tylko rodzice chcą, to dzieci zawsze mogą rozwijać umiejętności pozalekcyjne. Bardzo źle by się dla nas tutaj stało, gdyby ta szkoła została zlikwidowana.
Jednak dane co do szkół są nieubłagane, bo na przykład w szkole w Homrzyskach nie ma w ogóle klasy 4, 5 i 6. W szkole w Bączej-Kuninie nie ma obecnie 7. klasy. Mniejszy problem jest w zerówkach, ale tam są dzieci z różnych roczników, które później i tak pójdą do pierwszych klas według swojego wieku.
Demografia i ekonomia są jednak nieubłagane. Czas pokaże więc, jak będzie rozwijała się sytuacja w kolejnych latach.