Radni gminy Chełmiec lekceważą mieszkańców? Komentarze do sesji, która nie mogła się odbyć

20250919 150332

Dużym echem odbiła się nieobecność części radnych na pierwszej po wakacjach sesji Rady Gminy Chełmiec. Obrady zaplanowane były na czwartek – 11 września. Na sali zebrało się jednak jedynie ośmiu z 21 radnych, co oznaczało brak tzw. kworum. Wójt Stanisław Kuzak alarmował, że niepodjęte z tego powodu uchwały sparaliżowały prace urzędu i opóźniają część inwestycji. Pojawiły się też komentarze o lekceważeniu mieszkańców.

Wedle definicji kworum to minimalna liczba członków danego gremium potrzebna do podjęcia prawomocnej decyzji. W przypadku rady gminy Chełmiec musi być co najmniej 11 radnych, by móc podjąć lub odrzucić jakąkolwiek uchwałę. W innym przypadku sesja nie ma racji bytu. Tak było też w tym przypadku.

Część radnych – tych obecna na sali – odebrała to jako prowokację i pewnego rodzaju lekceważenie.

– Po to zostaliśmy wybrani przez mieszkańców gminy Chełmiec, żeby ich godnie reprezentować. Starajmy się swój grafik i czas tak planować, żeby te trzy godziny wygenerować w swoim grafiku. Jaki był powód, bo jeśli radni przedstawili L4 to z całym szacunkiem każdy może chorować. Jeśli tego L4 nie było, a była to jakaś inna absencja, to trzeba się mieszkańcom wytłumaczyć w sposób odpowiedzialny

– mówił radny Rafał Kmak z Prawa i Sprawiedliwości.

Absencji z powodu choroby nie było jednak wiele. W imieniu nieobecnych wypowiedział się dla radia RDN Nowy Sącz radny Marek Poręba, który nie mógł uczestniczyć w obradach, a jak mówi: wyjaśnienie jest proste.

– Każdy sobie w jakiś sposób planuje urlopy w okresie między sesyjnym. Ja np. z kolegą radnym zaplanowałem sobie wyjazd w tym czasie za granicę, co wpasowało się idealnie, bo początkowo sesja wypadać miała 4 września. Przeniesiona została na tydzień później. Próbowaliśmy interweniować u przewodniczącego, ale przewodniczący nawet nie raczył odpowiedzieć na naszą interwencję o przeniesienie sesji o tydzień do przodu, albo do tylu. I wyszło jak wyszło. A pozostali koledzy? Trudno mi powiedzieć.

Pozostali radni, których udało nam się spotkać w trakcie kolejnej sesji rady (19.09), nie chcieli bardziej szczegółowo komentować tej sprawy do mikrofonu. Wciąż jesteśmy jednak otwarci na komentarz z ich strony.

Przewodniczący Rady Gminy Chełmiec Jakub Ledniowski podkreśla, że 'usprawiedliwionych’ czy zapowiedzianych wcześniej nieobecności było niewiele w porównaniu do braków, jakie można było zobaczyć na sali.

– Na pewno były zgłoszenia niektórych radnych o nieobecności na sesji. Jak ustaliłem już z biurem rady, że było to sześć nieobecności. Mamy 21 radnych, więc minus sześć to wciąż 15. Do kworum potrzebujemy 11 radnych, więc tu nie było żadnej konieczności, żeby sesje odwoływać.

Wójt Stanisław Kuzak dobitnie krytykuję postawę części radnych.

– Miały zapaść bardzo ważne przesunięcia finansowe. Mieliśmy m.in. dofinansowanie cmentarza w Paszynie, wodociągi i kanalizację. Chcieliśmy ogłosić przetargi, no a opóźnili nam to troszeczkę. W następnych wyborach mieszkańcy każdego mogą rozliczyć.

Dla włodarza gminy jest to kolejny argument za obniżeniem diet radnych, o który już kiedyś wnioskował, bo jego zdaniem nieobecności są notoryczne.

W kuluarach mówi się jednak o tym, że nieobecność radnych miała być protestem wobec złej współpracy z wójtem Stanisławem Kuzakiem, który po wyborach przejął ten urząd od wieloletniego włodarza Bernarda Stwiarskiego. Już w trakcie kampanii i zaraz po niej czuć było zgrzyty w obu obozach, a teraz mają się one objawiać również w codziennej pracy urzędu i rady.

Co na to wójt?

– Negatywna rzecz jest chyba taka, że za dużo robimy. Może niektórzy radni nie mogą się połapać, dlaczego tyle inwestycji się dzieje. Ich to może boli. Wcześniej byli w radzie, robili co chcieli, mogli dyrygować poprzednikiem, ja sobie na niektóre rzeczy nie pozwolę. Lubię punktualność, estetą jestem i im może się to nie podoba.

Radny z opozycji Marek Poręba zapytany z kolei o współpracę puentuje. – Nie chce mówić źle, a dobrze nie ma o czym.

Być może musimy zatem poczekać, aby przekonać się gdzie leżał problem tak licznych nieobecności.

Promykiem nadziei zdaje się to, że na kolejny wyznaczony przez przewodniczącego termin sesji, czyli 19 września – chociaż nie stawili się wszyscy radni, to była ich już większość, więc uchwały mogły być procedowane.

Dodajmy też, że 11 września do udziału w obradach rady gminy zgłosili się radni: Paweł Basta, Józef Jabłoński, Rafał Kasieczka, Rafał Kmak, Agnieszka Konar, Jakub Ledniowski, Tadeusz Lis i Sylwester Zaryczny. Na sali zabrakło radnych: Tomasza Fałowskiego-Wańczyka, Agnieszki Grzegorzek, Grzegorza Jurkowskiego, Iwony Kantor, Jarosława Łatki, Marzeny Mikulec, Józefa Ogorzałka, Dawida Popiół, Mareka Poręby, Wojciecha Skrzypca, Wiesława Szołdrowskiego, Andrzeja Tyrkiela i Agaty Wyskiel.

Exit mobile version