Sandecja Nowy Sącz pokonała 0:2 Resovię Rzeszów w spotkaniu 9. kolejki piłkarskiej II ligi. Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego przełamali serię 4 meczów bez wygranej. Bramki dla biało-czarnych zdobyli Daniel Pietraszkiewicz i Rafał Wolsztyński.
Po I połowie goście z Nowego Sącz prowadzili 1:0. W 30. minucie Kacper Talar przechwycił piłkę na prawej stronie boiska, podał w pole karne do Daniela Pietraszkiewicza, który strzałem tuż przy słupku pokonał bramkarza Resovii.
Już wcześniej biało-czarni mieli swoje okazje. Już w 6. minucie tuż obok słupka główkował Tomasz Kołbon, a niedługo później podobną okazję zmarnował Filip Piszczek. Po I części spotkania Sandecja prowadziła zasłużenie. Sądeczanie częściej byli przy piłce i swoją przewagę potwierdzili golem.
Po zmianie stron z animuszem zaatakowała Resovia i w okolicy 50. minuty gospodarze stworzyli kilka świetnych okazji. Najpierw mocny strzał Radosława Bąka otarł się o poprzeczkę, po chwili z bliska uderzał Adrian Małachowski, ale udanie interweniował bramkarz Sandecji Mateusz Jeleń, a w następnej akcji piłka znów odbiła się od poprzeczki po strzale głową Gracjana Jarocha.
Groźnie było też w 61. minucie, gdy po ładnej akcji Resovia dostała się w pole karne, gdzie Dominik Banach zagrał piłkę w taki sposób, że nieznacznie minęła słupek. Nie wiadomo jednak czy był to strzał, czy próba podania. W 66. minucie gracz zespołu z Rzeszowa Jan Silny miał okazję na szybki strzał sprzed pola karnego, ale był on niecelny.
Sandecja Nowy Sącz długo nie mogła się obudzić w drugiej odsłonie spotkania, ale gdy to się w końcu stało, pojawiły się konkrety. W 67. minucie Daniel Pietraszkiewicz podał w pole karne do rezerwowego Karola Smajdora, ten zagrał do Wolsztyńskiego, który w zamieszaniu tuż przed bramką uderzył w boczną siatkę.
Po 60 sekundach było już 0:2. Strzelec pierwszego gola Daniel Pietraszkiewicz mądrze podał w szesnastkę do Rafała Wolsztyńskiego, który przyjął piłkę i szybko uderzył lewą nogą tak, że nie dał szans golkiperowi gospodarzy.
W 73. minucie powinno być 0:3. Na lewym skrzydle znów pokazał się Pietraszkiewicz, który podał zewnętrzną częścią stopy w pole karne, bramkarz Jakub Tetyk odbił piłkę przed siebie, a następnie obronił strzał kapitana biało-czarnych Kamila Słabego. Przemysław Skałecki próbował jeszcze dobić, ale nie trafił w światło bramki.
Drużyna z Rzeszowa w końcówce przeważała, atakowała, ale nie była w stanie przebić się przez szczelną defensywę Sandecji, która drugi raz w tym sezonie zagrała na zero z tyłu i dzięki wygranej z Resovią awansowała na 5. miejsce w tabeli. Sądeczanie tracą 3 punkty do lidera, Olimpii Grudziądz.
Sandecja Nowy Sącz – Resovia Rzeszów 0:2 (0:1).
0:1 – 30′ Daniel Pietraszkiewicz
0:2 – 69′ Rafał Wolsztyński
Sandecja: Mateusz Jeleń – Kacper Talar, Wojciech Błyszko, Kamil Słaby, Przemysław Skałecki, Leon Ziętek – Adam Brenkus (46′ Rafał Wolsztyński), Bartłomiej Kasprzak (84′ Wiktor Pleśnierowicz), Tomasz Kołbon, Daniel Pietraszkiewicz (84′ Kamil Ogorzały) – Filip Piszczek (66′ Karol Smajdor).
Resovia: Jakub Tetyk – Krystian Szymocha, Maciej Kowalski – Haberek, Mateusz Geniec, Adrian Małachowski (85′ Jakub Jokel), Dawid Hanc, Kornel Rebisz (76′ Dawid Bałyga), Radosław Bąk (85′ Mateusz Czyżycki), Dominik Banach (76′ Patryk Romanowski) Gracjan Jaroch (71′ Dawid Pieniążek), Jan Silny.
Żółte kartki: Adam Brenkus, Rafał Wolsztyński, Tomasz Kołbon, Bartłomiej Kasprzak, Kacper Talar, Przemysław Skałecki (Sandecja), Maciej Kowalski – Haberek, Adrian Małachowski, Krystian Szymocha (Resovia).