Nie kończy się zła seria na drodze krajowej 75 w regionie sądeckim. W tym tygodniu w Witowicach Dolnych zginęła 22-letnia kobieta prowadząca samochód osobowy, a w Wielogłowach poważnie poszkodowany został 31-letni motocyklista. Te zdarzenia znów wywołały pytania o to jak można poprawić bezpieczeństwo na krajówce.
Droga krajowa 75 jest jedną z najbardziej niebezpiecznych dróg na Sądecczyźnie, jeśli chodzi o wypadki. Mówią o tym zgodnie przedstawiciele służb, zarządca drogi, ale też mieszkańcy i kierowcy, którzy korzystają z trasy łączącej Nowy Sącz z Brzeskiem.
Jedno z takich zdarzeń sprawiło, że wczoraj trasa była całkowicie zablokowana przy wjeździe do miasta po wypadku z udziałem motocyklisty.
Codziennie dochodzi tu do wielu niebezpiecznych sytuacji – relacjonują kierowcy.
– Jest bardzo niebezpiecznie. Brakuje tu możliwości wyprzedzani, są same podwójne linie ciągłe i kierowcy się bardzo denerwują, powodują kolizje. Zabieram te samochody z tych wypadków. Jeżeli by kierowcy jeździli normalnie, po ludzku, to by tych wypadków nie było. Jest niebezpiecznie, bo ludzie jeżdżą na pamięć
– komentują kierowcy.
– Z tego powodu trasa objęta jest cały czas szczególnym nadzorem służb – podkreśla Ryszard Ogurek, zastępca naczelnika sądeckiej drogówki.
– Przede wszystkim ze względu na to, że to jest droga o bardzo dużym natężeniu ruchu. Przez to natężenie ruchu tak ogromne, ta droga też generuje zdarzenia drogowe, dlatego jest ona pod naszym takim szczególnym nadzorem. Oczywiście nie zapominamy też o innych drogach, ale DK75 to jest ta droga, na której w głównej mierze koncentrujemy swoje działania.
Jak dodaje zastępca naczelnika drogówki w Nowym Sączu, bezpieczeństwo na drogach zależy jednak od samych kierowców i pieszych. Główną przyczyną wypadków wciąż jest nadmierna prędkość i niepoprawne wykonywanie manewrów – tj. wyprzedzania czy włączania się do ruchu.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad liczy, że rozwiązaniem problemu będzie budowa nowej, dwupasmowej drogi sądeczanki. Obecnie planowany przebieg spotyka się z kolejnymi protestami m.in. mieszkańców, którzy obawiając się wyburzeń domów. Jest tak między innymi w Nowym Sączu, gdzie miejscowi proponują inny przebieg trasy.
– Jestem za, ale nie po tej stronie, tylko po drugiej stronie Dunajca, tak jak miało być pierwotnie. Droga powinna być dołączona do ronda w Chełmcu, w tamtą stroną iść. Omijać miasto, a nie przez miasto. Nie przez centrum Sącza
– mówi jedna z mieszkanek osiedla Zabełcze w Nowym Sączu. Swoje wnioski o zmiany w projekcie mają też mieszkańcy gminy Łososina Dolna.
Co dzieje się więc aktualnie z planami budowy tzw. sądecznki?
– Końcem zeszłego roku uzyskaliśmy dla niej decyzję środowiskową. W tym momencie ta decyzja środowiskowa po oprotestowaniu jest weryfikowana ponownie przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Natomiast my widzimy ogromną potrzebę budowy nowej, bezpiecznej, dwujezdniowej trasy. Z tego względu, że Nowy Sącz to jedno z ostatnich tak dużych miast w Polsce, do którego nie prowadzi dwujezdniowa droga
– informuje Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dodajmy, że sądeckim odcinkiem drogi krajowej 75 codziennie jeździ nawet 22 tysiące aut – a ponad 20% z nich to ciężarówki.
Na razie na nasze bezpieczeństwo na krajówce możemy wpłynąć jedynie my sami – zachowując ostrożność i koncentrację w trakcie jazdy.