Prawie 60 kolizji odnotowali w ciągu minionego tygodnia tarnowscy policjanci. Na szczęście, nie doszło do poważnych wypadków, jednak, jak mówią funkcjonariusze, po statystykach widać pogorszenie warunków do jazdy.
Zmrok zapada wcześniej, wczesnym rankiem zdarzają się mgły, częściej występują też opady deszczu.
Oficer prasowy tarnowskiej policji asp. Kamil Wójcik apelował w audycji Pomagamy i Chronimy o przestrzeganie ograniczeń prędkości.
-To jest bardzo ważne, aby prędkość była rozważna i dopasowana do panujących warunków atmosferycznych. To, że mamy dopuszczalną prędkość 50 km/h nie oznacza, że z taką prędkością mamy się poruszać. Możemy jechać wolniej, bo chodzi o bezpieczeństwo nasze i innych użytkowników drogi. Gdy wolniej jedziemy, nasza reakcja jest dużo łatwiejsza, lepsza. Szybciej możemy zareagować. To nie jest tak, że starsi kierowcy jeżdżą wolniej bo się nie spieszą. Oni po prostu mają czas na reakcję, są świadomi tego, co może się wydarzyć, w sytuacji, gdy nie wyhamują.
Jak dodawał policjant, częstym problemem jest rozkojarzenie kierujących – wiele osób błędnie rozumie zakaz używania telefonu podczas jazdy.
-Bardzo często widzę kierujących, którzy twierdzą, że nie używają telefonu, bo trzymają go w ręku, a nie przy uchu. Tak się tłumaczą, no ale to jest bzdura. To zagraża naszemu bezpieczeństwu i bezpieczeństwu innych uczestników ruchu, jesteśmy rozkojarzeni. Przepis jasno mówi, o 'korzystaniu z telefonu, wymagającym trzymania go w ręku’. Korzystajmy z telefonu w taki sposób, że montujemy uchwyt, włączamy tryb głośnomówiący a telefon sobie wisi w tym uchwycie.
Asp. Wójcik zaznaczył jednocześnie, że mimo, iż korzystanie z telefonu zamontowanego w uchwycie nie jest zakazane, to także obniża skupienie i koncentrację kierowcy. Za korzystanie z telefonu przez kierującego grozi mandat do 500 zł oraz 12 punktów karnych.