Siostrom służebniczkom z Dębicy brakuje pieniędzy na prowadzenie Placówki Dziennego Wsparcia 'Promyki Nadziei”. To właśnie tu każdego dnia przyjmują ok. 75 dzieci, które mierzą się z trudnościami emocjonalnymi, trudnymi sytuacjami rodzinnymi i brakiem poczucia bezpieczeństwa.
– Do naszej placówki, nazwanej 'Promyki Nadziei’, przychodzą dzieci, bo chcą, bo to jest miejsce, gdzie czują się dobrze, gdzie pod opieką wychowawców, sióstr, pracowników, wolontariuszy, spędzają czas po lekcjach, odrabiają lekcje, każdego dnia spożywają dwa posiłki, otrzymują poczucie bezpieczeństwa, wsparcia, tworzą relacje, które są tak ważne w życiu codziennym. Mamy wiele potrzeb, ale wiemy też, że Bóg bardzo się nami opiekuje, bo staramy się wypełniać to zadanie, które przekazał nam błogosławiony Edmund, który powiedział, że dzieci są największym skarbem Jezusa i mamy te skarby z miłością pielęgnować –
– mówiła służebniczka dębicka siostra Katarzyna Szulc.
Siostry chcą zatrudnić psychologa, który pomoże uporać się dzieciom z ich trudnościami i lękami i sprzątaczkę, by placówka była jeszcze czystsza i przytulniejsza. Brakuje im też pieniędzy na podstawowe rzeczy, takie jak mydło, papier toaletowy, środki czystości, potrzebne są materiały na zajęcia, by dzieci mogły rozwijać talenty.
Siostry służebniczki dębickie można wesprzeć finansowo, w tym celu została założona zbiórka internetowa na siepomaga.pl.