Zobacz zdjęcia:
Za nami sportowe święto w Piwnicznej-Zdroju i w okolicach. Odbył się tu 16. Festiwal Biegowy. Oprócz sportowej rywalizacji nie zabrakło też atrakcji kulturalnych. Radio RDN Nowy Sącz patronowało wydarzeniu.W Piwnicznej-Zdroju odbył się również Festiwal Lachów i Górali. Impreza, której organizatorem jest Fundacja Sądecka, rozpoczęła się od widowiskowego korowodu z udziałem ponad pięćdziesięciu zespołów regionalnych. Barwny pochód ze śpiewem i muzyką przemaszerował do Miasteczka Biegowego. Wśród gości byli górale z Podhala i Spisza, a także Słowacji, Węgier i Rumunii.
Stolica kultury i kulinariów
Największą atrakcją festiwalu były występy zespołów ludowych. Jednak nie zabrakło też prezentacji rękodzieła, malarstwa i tradycyjnych ozdób. Wszędzie można było podziwiać przebogate stroje regionalne z najróżniejszych miejsc Karpat. Prawdziwą stolicą kulinarną regionu czyniły festiwal Koła Gospodyń Wiejskich z całej Sądecczyzny, które zapewniały przysmaki regionalnej kuchni.
Aktywny początek: Rywalizacja najmłodszych
Tradycją jest, że to „Aktywny Małopolanin” rozpoczyna Festiwal Biegowy. Nie inaczej było i w tym roku. Do Miasteczka Biegowego na Nakle przybyły dzieci z osiemnastu szkół powiatu nowosądeckiego. Młodzi ludzie rywalizowali w pięciu konkurencjach: skoku w dal, rzucie piłeczką, odbijaniu piłki, skoku na skakance i żonglerce. Na koniec odbyły się biegi, gdzie każdy, kto dobiegł do mety, był zwycięzcą i otrzymał pamiątkowy medal.
– Bardzo nam się podobały te zawody. Przygotowywaliśmy się na lekcjach WF-u, spacerowaliśmy i biegaliśmy
– powiedzieli Kuba, Ewelina i Lena ze Szkoły Podstawowej w Skrudzinie. Dyplomy i nagrody wręczył zwycięzcom burmistrz Piwnicznej, Tomasz Michałowski.
Wieczór pełen biegowych emocji
Wieczorem rozpoczęły się sportowe zmagania dorosłych. Jako pierwsi na trasę wyruszyli uczestnicy Biegu Lachów i Górali na 600 metrów, którzy wystąpili w tradycyjnych strojach. O 21:00 ruszył Bieg na Milę (1609 m). Meta znajdowała się na Nakle, a zawodnicy biegli po asfaltowej nawierzchni. Limit czasu wynosił 10 minut. Zwycięzcami zostali Kamil Bogdański i Kamila Szewczyk.
– Udało się zrobić nową życiówkę i zwyciężyć. Startuję tutaj od 8 lat. Impreza jest świetna
– powiedział Bogdański.
Ostatnim piątkowym akcentem był Bieg Nocny na 7 km. Zawodnicy wyruszyli o 22:30, a trasa poprowadzona była na obu brzegach Popradu.
– Jesteśmy bardzo podekscytowani. Atmosfera jest super
– mówili uczestnicy przed startem.
Jako pierwszy na mecie zameldował się Krzysztof Jaworski z czasem 24:21. Wśród kobiet zwyciężyła Rozalia Pająk.
– Jest ciepło, a trasa wymagająca. Mimo to udało się utrzymać planowane tempo i wygrać
– relacjonował Jaworski.
Triumf w Biegu 7 Dolin na 100 km
Nocą z piątku (5.09) na sobotę, punktualnie o godzinie 2:00, z Miasteczka Biegowego wystartował Bieg 7 Dolin na 100 km – najbardziej wymagający dystans całego wydarzenia. Zawodnicy zmierzyli się z trasą prowadzącą przez malownicze zakątki Beskidu Sądeckiego: Przehybę, Halę Łabowską, Wierchomlę, Rytro czy Krynicę. Piękne widoki szły w parze z trudnym, górzystym terenem.
Najlepszy okazał się Bartosz Ligas, który dotarł na metę w 9 godzin i 20 minut, poprawiając czas ubiegłorocznego zwycięzcy aż o 16 minut. – Jestem mega zadowolony, jeśli chodzi o czas. Udało się poprawić rekord trasy. Był to jeden z moich biegów docelowych i wszystko wypaliło. Końcówkę myślałem, że może będę w stanie bardziej docisnąć, ale ogólnie naprawdę mam dużo powodów do szczęścia – powiedział na mecie zwycięzca.
Górski maraton z międzynarodowym podium
Sobotni poranek to także rywalizacja maratończyków w Koral Maratonie. Trasa o długości 42 km prowadziła przez szczyty Cyrli, Halę Pisaną, Halę Łabowską i Wierchomlę, a zarówno start, jak i meta zlokalizowane były w Miasteczku Biegowym. Limit czasu – niemal 13 godzin – pozwalał wielu uczestnikom spokojnie ukończyć bieg, choć najlepsi finiszowali znacznie szybciej.
Pierwszy na mecie zameldował się Słowak Pavol Orolin z czasem 3 godziny i 16 minut. Tuż za nim uplasowali się Janusz Syrowy i Szymon Dobrowolski. Wśród kobiet triumfowała Natalia Barosz, wyprzedzając Rozalię Pająk i Maję Skibniewską. – Dla wielu biegaczy medal na mecie był ukoronowaniem wielomiesięcznych przygotowań – podkreślali organizatorzy.
„Najszybsza dycha w Polsce”
Nie mniejsze emocje wzbudziła Sądecka Dycha, która wystartowała o godzinie 12:00 z Kosarzysk. To wyjątkowy bieg – niemal cały czas prowadzi w dół, co sprzyja biciu rekordów życiowych. Trasa przyciągnęła 450 biegaczy, a meta znajdowała się w Miasteczku Biegowym na Nakle.
W rywalizacji mężczyzn zwyciężył Sebastian Łukasiewicz, wśród kobiet najlepsza była Katarzyna Janusz.
– Jest świetnie. Pogoda piękna, troszkę nas zmoczyło na starcie, ale w niczym to nie przeszkodziło. Pozostało zatem tylko się ścigać. Rywale byli bardzo mocni, zwłaszcza drugi Artur Jasiński. Zaczął bardzo dobrze i trochę mnie rozpędził. Na szczęście udało się go dogonić i wygrać
– mówił triumfator na mecie.
Radość najmłodszych uczestników
Festiwal Biegowy to nie tylko wyzwania dla dorosłych, ale i przestrzeń dla najmłodszych sportowców. O godzinie 10:30 na trasę wyruszyły dzieci w wieku 9–12 lat. Starty odbywały się w podziale na kategorie wiekowe i płeć, a trasa liczyła 600 metrów.
Zarówno start, jak i meta zlokalizowane były na terenie Miasteczka Biegowego. Choć dystans był krótki, emocje dorównywały tym z biegów dorosłych. Na mecie na dzieci czekały medale, a uśmiech i duma ze sportowego wysiłku były najlepszą nagrodą.
Sport w świetle księżyca
Zmagania sobotniego dnia zakończyły się w wyjątkowej atmosferze. O godzinie 20:45 wystartował Nocny Bieg Rodzinny i Nocny Nordic Walking – oba na dystansie 4 km.
– Codziennie bardzo dużo chodzę, dlatego postanowiłam spróbować swoich sił w Nocnym Nordic Walking na 4 km. Mam nadzieję, że dam radę
– mówiła przed startem pani Iga, uczestniczka z Nowego Sącza.
Na mecie jako pierwszy w biegu rodzinnym zameldował się Wojciech Lizak, tuż za nim Michał Setlak i Filip Niesłony. W nordic walking zwyciężył Piotr Ordzowiały, wyprzedzając Agnieszkę Mielecką i Gabrielę Knapczyk-Kanię. Najważniejsze jednak było wspólne przeżywanie sportowych emocji i bezpieczne ukończenie rywalizacji przez wszystkich uczestników.
Smaki regionu i tradycja
Sportowe emocje uzupełniał V Festiwal Smaku i Rękodzieła. Stoiska gospodyń kusiły zapachami i lokalnymi specjałami. W konkursie na tradycyjne danie wytrawne zwyciężyło Stowarzyszenie Rzemieślników, Twórców i Producentów Ziemi Obidzkiej, które zachwyciło jury „Jagnięciną szalonego bacy” – mięsem w sosie grzybowym z dodatkiem marynaty, łodyżek buraka i czosnku niedźwiedziego.
– Wszystkie składniki użyte w tej potrawie są naturalne, pochodzą z naszych okolic
– podkreślała Natalia Rosiek, odbierając nagrodę w imieniu Stowarzyszenia. Autorką receptury była prezes organizacji, Lucyna Job, która jest także inicjatorką powstania stowarzyszenia.
Folklor na scenie
Drugiemu dniowi Festiwalu towarzyszył także V Festiwal Lachów i Górali, który jak zawsze przyciągnął miłośników tradycji i muzyki ludowej.
Na scenie pojawili się MAŁE BRZEŹNIOKI z Brzeznej (gmina Podegrodzie), którzy w młodzieżowej odsłonie zaprezentowali tańce i przyśpiewki Lachów Sądeckich w programie przygotowanym przez Małgorzatę Kmiecik.
Zespół Regionalny ECHO JAWORZA z Ptaszkowej (gmina Grybów) pokazał program „Skubacka” autorstwa Magdaleny Motyki – scenkę obyczajową, w której młodzi ludzie spotykają się przy tradycyjnym skubaniu pierza. To właśnie wtedy, po pracy, zapraszają kapelę do domu przyszłej panny młodej i proszą gospodarzy o potańcówkę, co staje się pretekstem do wspólnej zabawy.
Górale Zagórzańscy z zespołu DOLINA MSZANKI z Mszany Górnej wystąpili z programem „Wydali my Hanko” autorstwa Krzysztofa Tobiasza. Scenka opowiadała o wydawaniu panny młodej i związanych z tym zwyczajach. Widowisko zdobyło wcześniej Złotą Różdżkę w Małopolskim Konkursie Obrzędów, Obyczajów i Zwyczajów Ludowych Pogórzańskie Gody w Łużnej.
Podczas 16 Festiwalu Biegowego działo się bardzo dużo. Przez trzy dni zawodnicy pokonywali kolejne kilometry na różnych dystansach. Jak zawsze, atmosfera całego wydarzenia była jedyna w swoim rodzaju.
Niedziela była ostatnim dniem. Na brak emocji nie mogliśmy jednak narzekać. Od samego rana mieliśmy kolejne starty. O godzinie 8 wyruszyli śmiałkowie mierzący się z Biegiem Górskim na 23 km. Wśród nich był również pomysłodawca całego festiwalu – Zygmunt Berdychowski.
Trasa poprowadzona została okolicznymi szczytami wokół Piwnicznej. Na jej pokonanie zawodnicy mieli maksymalnie 5 godzin. Limit czasowy zamyka się o godzinie 13. W ciągu trzech godzin musieli się także zameldować na Hali Łabowskiej (12 km).
Ostatecznie na mecie, jako pierwszy zameldował się Kamil Matysek. Drugie miejsce zajął Kamil Wojnicki, a trzecie Wojciech Pełczyński.
Wśród kobiet najlepsze były Susannah Duncan, Magdalena Bochenek i Regina Kulka-Mnich. W czasie ceremonii dekoracji, wszyscy promienieli z radości!
Źródło: informacja prasowa