Mieszkańcy gminy Tymbark są zaniepokojeni. Chodzi o wilki, które podchodzą coraz bliżej ich domów. W ostatnich dniach kamera monitoringu na jednej z prywatnych posesji nagrała takie zwierzę na osiedlu pod górą Łopień. Czy sytuacja rzeczywiście robi się niebezpieczna?
Chociaż wilki już nie raz były widywane w regionie limanowskim, teraz mieszkańcy zgłaszają też, że coraz częściej zbliżają się do zabudowań. Wójt gminy Tymbark Paweł Ptaszek podkreśla, aby zawsze informować o każdym takim przypadku.
– Na pewno takie przypadki warto dla nas zgłaszać czy do kół łowieckich, żebyśmy mieli informacje, co dzieje się na terenie gminy. Z tym, że żadna decyzja nie należy do nas. Taką instytucją jest Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która zajmuje się nadzorem nad zwierzętami.
Wójt podkreśla, że do urzędu nie były zgłaszane żadne sytuacje, w których wilki były agresywne lub atakowałyby zwierzęta domowe czy gospodarskie.
Potwierdza to Robert Chalcarz z Koła Łowieckiego „Hubert” w Tymbarku.
– Jako myśliwi obserwujemy wilki w naszym regionie. Niemniej jednak są to zwierzęta pod ochroną, a odpowiedzialność za nie ponosi państwo. Nie oznacza to jednak, że należy lekceważyć zagrożenia. Zdarzają się przypadki ataków na zwierzęta gospodarskie oraz psy pozostawione bez opieki, które dla wilka stanowią łatwy pokarm. Apelujemy o zabezpieczenie zwierząt.
Dodajmy, że wilk jest gatunkiem chronionym w Polsce, co znaczy, że nie można go zabijać, okaleczać czy niszczyć jego nor. Tylko w uzasadnionych przypadkach można dostać zezwolenie na odstrzał. Na początku tego roku decyzją krajów Unii Europejskiej zmiany został poziomu ochrony wilka ze „ściśle chronionego” na „chroniony”.
O pozwolenie na odstrzał wilków można wnioskować do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
Gminy, ale też osoby prywatne mogą starać się o sfinansowanie tak zwanego odstraszania. Jak mówi rzecznik instytucji, Ada Słodkowska-Łabuzek, korzystać z tego mogą na przykład rolnicy, obawiający się o swoje stada, które atakowane są przez wilki.
– Stosuje się pewne metody takie, żeby zapobiegać tym atakom, czyli montuje się fladry i tzw. pastuchy, czyli takie ogrodzenia elektryczne, które odstraszają te zwierzęta, tak żeby tych szkód było, jak najmniej. My udostępniamy takie fladry czy te pastuchy. Staramy się zawsze pozyskać środki na to np. z Narodowego Funduszu. Zakupujemy takie siatki i np. rozdajemy rolnikom czy wypasającym.
Ada Słodkowska-Łabuzek dodaje, że tego typu rekwizyty mogą też chronić przed zbliżaniem się wilków pod domy. Rzecznik RDOŚ-u doradza też, aby zachowywać ostrożność, a psy na noc zamykać w domach lub w innych pomieszczeniach. Ważne jest też, aby nie zostawiać przed domem resztek jedzenia, a przy śmietnikach montować fotokomórki, odstraszające dzikie zwierzęta.
W sytuacjach niebezpiecznych i udokumentowanych nie tylko przez gminę, ale też osoby prywatne, można zgłaszać się z prośbą o odstrzał wilka do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Zazwyczaj dzieje się tak w przypadku podejrzenia, że zwierzę jest chore na wściekliznę i stwarza dla ludzi oraz zwierząt hodowlanych szczególne niebezpieczeństwo.