Jako jedyny lekarz w Bagandou wykonuje samodzielnie wiele zabiegów, od cięć cesarskich, przez operacje wyrostka i przepukliny. Podczas miesięcznego stażu lekarz z Afryki miał praktyki w Szpitalu Średzkim Serca Jezusowego w Środzie Wielkopolskiej oraz w Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Żeromskiego w Krakowie.
– Jestem przekonany, że to co tutaj zobaczyłem, co robiłem będzie mi bardzo pomocne kiedy wrócę do mojego kraju. Będąc tutaj chciałem wyrazić moje wielkie podziękowanie diecezji tarnowskiej zarówno za zbudowanie szpitala a także za to, że ten szpital może funkcjonować dzięki tej diecezji
– mówi lekarz Yvan-Prince Mboka.
Medyk uczestniczył w operacjach, przeprowadzał badania i w ten sposób podnosił swoje kwalifikacje – mówi Izabela Cywa z Krynicy–Zdroju, była dyrektor szpitala w Bagandou, zaangażowana w wiele projektów medycznych w Afryce.
– W szpitalu w Środzie Wielkopolskiej Yvan-Prince Mboka przez dwa tygodnie był na bloku operacyjnym. Przyglądał się operacjom, asystował podczas zabiegów. Widział różne techniki, maszyny, jak się przeprowadza operacje laparoskopowo. W Krakowie byliśmy na pediatrii. W mojej ocenie bardzo dużo się nauczył. Robił dużo badań USG.
Koszty biletu i pobytu lekarza z Afryki pokryli m.in. lekarze, którzy byli w Bagandou i gdzie przeprowadzali operacje, w których asystował i współuczestniczył medyk z Republiki Środkowoafrykańskiej.
W przeprowadzeniu stażu pomogli: lek. Radosław Sońta, dr n. med Anna Paczkowska, dr n. med. Lidia Stopyra i lek. Edyta Cywa. W formalnościach pomógł ks. Krzysztof Czermak wieloletni wikariusz biskupi ds. misji.
Obecnie w szpitalu w Bagandou posługują dwie misjonarki świeckie posłane tam przez Kościół tarnowski: Agnieszka Nowak i Katarzyna Kępa. Miejscową misją kierują księża: Paweł Dąbrowa i Wojciech Rymut.
Dziennie szpital w Bagandou przyjmuje ok. 50 osób. Dużo jest przypadków związanych z niedożywieniem dzieci.
Szpital powstał dzięki ofiarom zebranym przez kolędników misyjnych. Z tego dzieła finansowana jest co roku jego działalność. Szpital został poświęcony w 2004 roku i z półtoraroczną przerwą działa do dziś przypomina ks. Krzysztof Czermak wieloletni wikariusz biskupi ds. misji.
– Rola tego miejsca jest nie do przecenienia, bo jest to szpital w lesie, oddalony od wszelkich aglomeracji. Gdyby nie było tego szpitala to ludzie musieliby udawać się 160 km do stolicy, ewentualnie kilkadziesiąt kilometrów do stolicy diecezji. Szpital w Bagandou rozwiązuje problemy zdrowotne miejscowej ludności.
Do dzisiaj diecezja tarnowska na prowadzenie wspomnianego dzieła w Bagandou przekazała 6 mln 700 tys. zł.