Koniec wakacji w Tarnowie pachnie ogórkami, powidłami i dżemami. W wielu tarnowskich domach trwa gorący sezon na przetwory.
W spiżarniach królują ogórki, ale mieszkańcy chętnie sięgają też po owoce – śliwki, maliny czy brzoskwinie.
– Przerabiamy swoje owoce. W tej chwili robię z brzoskwiń dżemy. Trzeba obrać, pokroić w kosteczkę, dodać żelfix – dżemik w 5 minut – opowiada jedna z tarnowianek.
– Robię ogórki, powidła śliwkowe, truskawki, sok z malin – dodaje kolejna.
– Teraz już mniej, ale zawsze dużo robiłam. Teraz trochę wracam do tego. Ogóreczki jeszcze kiszę – słyszymy od innej mieszkanki.
Choć dziś niemal każdy produkt można znaleźć na sklepowej półce, wielu tarnowian podkreśla, że własne przetwory mają wyjątkowy smak i dają satysfakcję.
– Nie opłaca się, ale swój ogórek do sałatki to jednak co innego – przyznaje jedna z rozmówczyń.
– Cena jest na granicy, bo owoce i warzywa nie są tanie – dodaje tarnowianka.
– Dzisiaj wszystko kosztuje – komentuje kolejna.
– Robię ogórki. Bardzo się opłaca, zwłaszcza jak ma się swoje warzywa – dodaje kobieta, która robi zakupy na Burku.
Na tarnowskim Burku ceny ogórków sięgają obecnie około 10 zł za kilogram, a za śliwki trzeba zapłacić 5–6 zł.
Wiele osób podkreśla jednak, że jeśli warzywa i owoce pochodzą z własnego ogródka, domowe przetwory to nie tylko oszczędność, ale też sposób na zachowanie smaku lata na długie zimowe miesiące.
Autor: Dominika Gliździńska/opracowanie Aneta Mleczko