Nierozważne używanie ognia w bliskiej odległości mogło być przyczyną pożaru zabytkowej lipy w Moszczenicy Niżnej. Drzewo, które jest pomnikiem przyrody, zajęło się ogniem w czwartek (21.08) po południu. Zostało uszkodzone, ale strażacy zdołali je uratować.
Jak zaznacza burmistrz Starego Sącza Jacek Lelek, hipoteza o lekkomyślnym używaniu ognia musi zostać jeszcze potwierdzona.
– Teraz będzie to jeszcze badane przez odpowiednie organy, czy nie doszło tutaj właśnie do takiej sytuacji. Będą jeszcze oględziny, aby dowiedzieć się, jakiś jest stan tego pomnika przyrody i czy jest jeszcze szansa na jego odratowanie, czy nie. Od wyników tej ekspertyzy będą zależały dalsze kroki.
Dalszymi krokami może być zawiadomienie na policję.
Burmistrz Jacek Lelek dodaje, w związku z tym, że drzewo było objęte ochroną, urzędnicy mają taki obowiązek i jest to w takim przypadku standardowa procedura.