Aż 4 karetki jeżdżące po regionie sądeckim są w tej chwili uszkodzone i nie można z nich korzystać. – Ma to związek między innymi z wypadkami drogowymi, ale nie było w nich winy żadnego pracownika – mówił w programie Słowo za słowo w RDN Nowy Sącz Andrzej Bodziony, dyrektor Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.
Przykładem jest wypadek karetki w Wierchomli, gdy ratownik zasłabł za kółkiem.
– Ten ambulans został uszkodzony i jest w naprawie. W zeszłym tygodniu w Ochotnicy Dolnej motocyklista wjechał w tył karetki i został on uszkodzony. W miniony weekend ambulans z podstacji w Krynicy-Zdroju miał zderzenie z sarną i uszkodzony został przód samochodu. Ponadto po zdarzeniu drogowym w okolicy Korzennej samochód ma oderwane lusterko i przerysowany bok samochodu
– wyjaśnił Andrzej Bodziony.
4 uszkodzone karetki zostały zastąpione przez samochody, które pozostają w rezerwie Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego. Instytucja musi zapewnić 15 ambulansów, które działają na Sądecczyźnie. Oprócz tego we flocie są jeszcze 2 ambulanse sanitarne.
Rozmowa z Andrzejem Bodzionym: