
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie jest najbardziej obleganym SOR-em w całej Małopolsce.
Tylko w pierwszej połowie tego roku trafiło tam aż 21 tysięcy pacjentów – więcej niż do jakiegokolwiek innego oddziału ratunkowego w województwie. Drugi pod tym względem w Małopolsce był Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nowym Sączu, który obsłużył 20 tys. pacjentów.
Chorzy często narzekają na długie kolejki, tymczasem z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że na SOR-y często zgłaszają się osoby, które nie powinny tam trafiać. – To nie jest miejsce na przeziębienie, ból brzucha, wyciągnięcie kleszcza czy prośbę o receptę – przypomina małopolski NFZ.
Podobny apel kieruje do pacjentów szefowa tarnowskiego szpitala św. Łukasza, która przypomina, że SOR-y są dla ofiar wypadków, osób z zawałami, udarami czy rozległymi urazami. Pomagają tam, gdzie naprawdę zagrożone jest życie.
Anna Czech podkreśla jednocześnie, że o momencie przyjęcia nigdy nie decyduje kolejność zgłoszenia, ale zawsze stan zdrowia chorego.
– Do SOR-u przyjeżdżają ludzie po wypadkach i u których wystąpiło nagłe zachwianie zdrowia. Zgodnie z wymogami ministerstwa i wojewody jest odpowiednia kwalifikacja pacjentów. Przyznawane są im poszczególne kolory, które świadczą o tym, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc, bo ratujemy ludzkie życie i tak też się dzieje.
Każdy pacjent trafia do systemu triażu, gdzie przydzielany jest odpowiedni kolor – czerwony to natychmiastowa interwencja, pomarańczowa kategoria triażu to czas oczekiwania do 10 minut, żółta – do godziny, ale kolor zielony czy niebieski oznacza, że pomoc może być udzielona nawet po kilku godzinach.
W skrajnych przypadkach pacjenci z błahymi dolegliwościami blokują miejsce tym, którzy naprawdę walczą o życie.
Według danych NFZ, tylko 0,5 proc. chorych trafiło na SOR w stanie wymagającym natychmiastowej interwencji. Zdecydowana większość – 71 proc. – mogła i powinna była skorzystać z pomocy lekarza rodzinnego lub gabinetu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.
W Małopolsce funkcjonują one w 49 lokalizacjach i są alternatywą dla SOR-ów. Działają od godz. 18:00 do 8:00 rano oraz całodobowo w weekendy i święta. Wystarczy się zgłosić – bez skierowania, rejonizacji czy wcześniejszej deklaracji.
W pierwszym półroczu 2025 roku do takich poradni w Małopolsce zgłosiło się 269 tys. osób – niemal tyle samo, co na SOR-y. Tymczasem medycy przypominają, że tylko właściwe korzystanie z dostępnych form pomocy medycznej może odciążyć ratowników i lekarzy szpitalnych.