Młode pary wracają do Pałacu Ślubów. Za klimat Goldmanówki trzeba jednak sporo zapłacić

ssfsefe

1711142671240-1024x768

Zdjęcie 1 z 7

Po pięciu latach przerwy w tarnowskim pałacyku przy ul. Gumniskiej, znanym mieszkańcom jako Pałac Ślubów, znów można zawrzeć związek małżeński.

Historyczna siedziba Urzędu Stanu Cywilnego, zwana potocznie 'Goldmanówką”, ponownie otwiera się na zakochanych – choć nie na stałe.

Jak informuje Wiktor Bochenek, Sekretarz Prasowy Urzędu Miasta Tarnowa, inicjatywa ponownego udostępnienia pałacyku wyszła od samych mieszkańców.

– Zasadniczo śluby dalej odbywają się przede wszystkim w Sali Lustrzanej. Od 2020 roku, kiedy USC został przeniesiony z Goldmanówki, nie organizowano tam ceremonii. Jednak jedna para zgłosiła prośbę o możliwość zawarcia ślubu właśnie w pałacyku. Trudno było odmówić – to miejsce wyjątkowo urokliwe, a wiele osób ma z nim piękne wspomnienia. Dlatego dziś jest taka możliwość, choć nie na stałe.

Aby powiedzieć sobie „TAK” w Pałacu Ślubów, trzeba jednak spełnić kilka warunków. Ceremonia w miejscu innym niż stała siedziba USC wiąże się z dodatkową opłatą w wysokości 1000 zł, a prośbę o organizację ślubu należy złożyć odpowiednio wcześniej.

– To musi być miejsce godne ceremonii, a takim pałacyk bez wątpienia jest – dodaje Bochenek.

– Zasadniczo ślub poza miejscem wyznaczonym przez Urząd Stanu Cywilnego można zawrzeć wszędzie, byle byłoby to miejsce godne. Trzeba zapłacić 1000 złotych, taka jest opłata wszędzie, gdzie byśmy chcieli. No i trzeba zgłosić się z taką prośbą trochę wcześniej przed ślubem, przed datą, i pewnie będzie zgoda.

Goldmanówka przez ponad 40 lat była symbolem tarnowskich ślubów. W 2020 roku, ze względu na brak środków na remont, USC przeniesiono do budynku Urzędu Miasta Tarnowa, a Pałacyk po generalnym remoncie stał się siedzibą Centrum Dialogu. 

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kolejna ceremonia ślubna w tym miejscu odbędzie się już we wrześniu.

autor: Dominika Gliździńska/opracowanie Aneta Mleczko

Exit mobile version