Mniej interwencji w górach niż zazwyczaj. Jednak GOPR cały czas apeluje o rozwagę [ROZMOWA]

GOPR

fot. Grupa Krynicka GOPR

Na półmetku wakacji wypadków w Beskidzie Sądeckim i Beskidzie Niskim jest prawie o połowę mniej, niż w roku ubiegłym. Jak informuje Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, od początku lata było tylko 25 akcji.

Rok temu o tej porze goprowcy byli już po 40 interwencjach. – Patrząc na te dane, jest się z czego cieszyć – mówił w programie Słowo za Słowo w radiu RDN Nowy Sącz ratownik Grupy Krynickiej GOPR Łukasz Smetana.

– To świadczy o wielu rzeczach. Na przykład, że szlaki są lepsze, mnie trudne, bo po prostu suche, że ludzie wędrujący po górach mają lepsze wyposażenie, ale przede wszystkim większą świadomość ryzyka. My się oczywiście cieszymy, gdy wypadków jest mniej, bo to nie jest żadne plan do wykonania.

Większość wakacyjnych interwencji górskich ratowników dotyczyło jak na razie drobnych urazów. W jednym przypadku udało się telefonicznie naprowadzić zaginionych turystów z powrotem na szlak. Nie obyło się jednak bez większych, dwudniowych poszukiwań, po których ratownikom udało się na brzegu Popradu odnaleźć zaginioną kobietę.

GOPR przypomina, aby przed wyjście w góry dokładnie sprawdzić pogodę. Oprócz dobrego ekwipunku podstawą odpowiedzialnego turysty powinno być posiadanie w telefonie zainstalowane aplikacji Ratunek.

Rozmowa z Łukasz Smetaną:

Exit mobile version