PZL Mielec nie wyprodukuje Black Hawk’ów dla polskiego wojska. Związkowcy alarmują: 'Nikt nie będzie trzymał pracowników, jeśli nie będzie pracy’

MK 075

fot. pzlmielec.pl

Związkowcy z Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu alarmują, że rezygnacja rządu z zamówienia śmigłowców Black Hawk może doprowadzić do likwidacji lokalnych miejsc pracy. Strona rządowa natomiast przekonuje, że bardziej potrzebne są helikoptery innego typu.

Przewodniczący zakładowej Solidarności Bartłomiej Duszkiewicz zauważa, że linia produkcyjna wielozadaniowych śmigłowców wsparcia Black Hawk powstała po to, by dostarczać sprzęt polskiej armii.

-My, jako załoga, związki zawodowe, a również zarząd Polskich Zakładów Lotniczych, liczyliśmy bardzo na ten kontrakt. W końcu, linia śmigłowców Black Hawk została wybudowana z myślą o Wojsku Polskim. Eksport miał być tylko dodatkiem. W tej chwili, ku końcowi mają się zamówienia dla sił zbrojnych Filipin – zamówienie na 32 śmigłowce. Jest jeszcze zamówienie dla Rumunii. Tej pracy wystarczy na jakieś półtora roku.

Bartłomiej Duszkiewicz podkreśla, że Agencja Uzbrojenia wycofała się już na etapie postępowania przetargowego, do podpisania kontraktu nie doszło. Przewodniczący Solidarności w PZL Mielec nie wyklucza, że brak kontraktu może oznaczać zwolnienia pracowników za około półtora roku.

-Brak zamówień, podejrzewam, że będzie się wiązał z utratą pracy dla wielu pracowników. Tego jeszcze nie wiemy, czy tak będzie, ale nikt nie będzie w firmie trzymał pracowników, jeżeli nie będzie pracy. Byliśmy na posiedzeniu Zespołu Trójstronnego ds. Rozwoju Przemysłowego, Potencjału Obronnego i Modernizacji Technicznych Sił Zbrojnych. Długa nazwa, ale tłumaczenie było dość krótkie. Strona rządowa podtrzymuje narrację, że zostały zmienione priorytety i teraz na szczycie priorytetów są śmigłowce szkoleniowe.

Zmiana priorytetów, według Duszkiewicza, oznacza zamówienie śmigłowców w krajach zachodnich, np. we Francji. Działacz przypomina, że taka sytuacja już miała miejsce 10 lat temu.

-Historia zatacza koło. W 2015 roku, wtedy, gdy rządziła Koalicja Obywatelska, wybrano w przetargu na śmigłowce wielozadaniowe śmigłowce francuskie, Caracale. Ten przetarg został, na szczęście, unieważniony, ale do tej pory praktycznie nie wybrano śmigłowców. W Polsce mamy dwie fabryki śmigłowców – w Świdniku i w Mielcu. Świdnik obecnie realizuje kontrakt na 32 śmigłowce wielozadaniowe, a Mielec liczył na podobny kontrakt.

Bartłomiej Duszkiewicz stwierdza też, że w interesie państwa jest zlokalizowana w Polsce produkcja sprzętu i wyposażenia dla polskiej armii. Pozwala to nie tylko na tworzenie i utrzymanie miejsc pracy, ale też na wpływy do krajowego budżetu.

-To jest raczej logiczne, żeby takie zamówienia przypadały zakładom, które tutaj stwarzają miejsca pracy i płacą podatki w Polsce. Część tych pieniędzy przecież wraca do budżetu państwa.

Obecnie, śmigłowce Black Hawk w Mielcu produkowane są głównie dla zleceniodawców z zagranicy. Mielecki Zakład dostarczył 5 maszyn tego typu polskiej Policji oraz 8 śmigłowców dla Wojsk Specjalnych.

Exit mobile version