– Już w przyszłym tygodniu zamierzamy złożyć projekt ustawy w sprawie zniesienia dwukadencyjności wśród wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – powiedziała w Nowym Sączu poseł PSL Urszula Nowogórska.
Jak dodała, to reakcja na głos samorządowców, a dwukadencyjność jest niewłaściwym posunięciem.
– Chcemy oddać demokrację w ręce wyborców. To wyborcy niech zdecydują, kto jest dobrym wójtem i powinien zostać wybrany na kolejną kadencję. Jeżeli opinia będzie negatywna, wójtowie zostaną zmienieni
– mówiła Urszula Nowogórska.
PSL będzie szukać wśród posłów większości sejmowej, która miałaby poprzeć ustawę o zniesieniu dwukadencyjności. Poseł Urszula Nowogórska podkreśliła, że to projekt samorządowy, a nie polityczny.
W konferencji prasowej na rynku w Nowym Sączu wzięli też udział lokalni samorządowcy. Wójt gminy Nawojowa Stanisław Kiełbasa, podkreślił, że nie jest zwolennikiem dwukadencyjności.
– Pracuję już dziewiątą kadencję w samorządzie. Od początku powstania tej ustawy byłem jej przeciwnikiem, bo uważam, że w samorządzie musi być pełen profesjonalizm, którego nabywa się z biegiem czasu pracy w samorządzie.
Jak dodał wójt Nawojowej, objęcie stanowiska wójta, burmistrza lub prezydenta miasta wiąże się z zawieszeniem wykonywania aktualnego zawodu, a po wieloletniej przerwie powrót na wcześniejsze stanowisko pracy bywa trudny lub wręcz niemożliwy.
– Mam wrażenie, że jeśli utrzymana zostanie dwukadencyjność, kandydatami na wójta, burmistrza i prezydenta mogą być bezrobotni, emeryci lub byli politycy. Tylko problemem jest to, że trzeba włożyć dużo wysiłku, pracować w wytężony sposób, by rozwiązywać problemów swoich małych ojczyzn.
Stanisław Kiełbasa podkreślił, że jego opinie w tej sprawie wynikają z doświadczenia pracy samorządowej od 1990 roku, choć zarazem sprawa dwukadencyjności go już nie dotyczy z racji wieku.
W konferencji wzięli też udział wójt gminy Łącko Jan Dziedzina, burmistrz Grybowa Paweł Fyda, wójt gminy Moszczenica Jerzy Wałęga i Janusz Opyd, wójt gminy Szczawa.