Zobacz galerię:
Widać już nowe ściany kościółka św. Heleny w Nowym Sączu. Odbudowa spalonej, zabytkowej świątyni trwa, a wierni liczą na to, że wrócą tam też nabożeństwa.16 czerwca minął rok od pożaru kościółka św. Heleny, do którego doszło w wyniku celowego podpalenia. Sprawcą był 22-latek, któremu grozi do 10 lat więzienia, a który znajduje się teraz na wolności, ale pod policyjnym nadzorem.
Mieszkańcy Nowego Sącza, a przede wszystkim parafianie ze św. Heleny byli zszokowani tą informacją, ale ważniejsze dla nich było to, że odbudowa świątyni ruszyła jeszcze jesienią tego samego roku. Po prawie 8 miesiącach widać spore efekty. Między innymi stoją już nowe ściany.
– Bardzo ładnie to wygląda i dobrze, że już się prace zaczęły i cieszę się bardzo jako parafianka, że ten kościół będzie odbudowany.
– Brakuje tego kościółka, a przecież ludzie by nie odpuścili. Zawsze ta jedna Msza Święta musi tu być i pozostałe uroczystości też. Jak moja żona zmarła rok temu, to musieliśmy zamówić Mszę Świętą w innym kościele, no bo stało się to, co się stało.
– Nowe elementy troszeczkę różnią się od tych, co ocalały, ale myślę, że panowie tutaj zadziałają, żeby to wyglądało tak, jak powinno. Ten kościółek bardzo ładnie się tu wpisywał w otoczenie i mamy nadzieję, że niedługo z powrotem będzie tutaj zdobił okolicę i dużo osób będzie przychodzić na Mszę Świętą
– mówią wierni, którzy odwiedzają parafialny cmentarz, na którym stoi odbudowywany kościółek.
Jak powiedział proboszcz parafii św. Heleny w Nowym Sączu ks. Stanisław Michalik, doprowadzenie do widocznego, obecnego stanu, nie było łatwe. Według specjalistycznych wycen szkody wyniosły łącznie około 4 mln złotych. Odbywało się więc wielkie sprzątanie, a później rozbiórka dachu i starych ścian.
– Każdy, kto był gdzieś na jakimś pogorzelisku, to wie, jaki jest zapach i co pozostaje po pożarze, więc żeby to zniwelować, musiało to zostać fachowo zrobione, wyczyszczone i wymyte. Będzie to zakonserwowane jeszcze przed dalszymi pracami.
Rozpoczęcie odbudowy nie byłoby możliwe, gdyby nie baza, jaką stanowiły państwowe pieniądze. Z Urzędu Marszałkowskiego przyznano 120 tysięcy złotych dotacji, a Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło na odbudowę 205 tysięcy złotych.
Łączny koszt prac to planowo około 1,5 mln złotych, więc trzeba też liczyć na ofiarodawców. Jak podkreśla ks. Stanisław Michalik, jest otwartość wiernych w tej kwestii.
– Parafianie składają taką ofiarę. Raz w miesiącu mamy taką składkę na inwestycję parafialne, więc teraz jest to odbudowa kościoła. Serdecznie dziękuję parafianom, ale są też wpłaty osób, które były kiedyś naszymi mieszkańcami, a teraz są często w miastach w innych częściach Polski.
Żeby odbudowa kościoła na osiedlu Helena była możliwa, pieniądze cały czas są i będą potrzebne. Zbiórkę można wspierać wrzucając datki do skrzynki w kościele św. Krzyża lub przekazując je na konto parafii.