Zobacz galerię:
Czy skrzyżowanie w Dąbrowie zostanie przebudowane na rondo? Wnosi o to gmina Chełmiec, a Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie mówi nie. Decyzja jeszcze nie zapadła.
Znają je wszyscy, którzy chcą wjechać do Nowego Sącza od północy lub wyjechać na drogą krajową od strony Gródka nad Dunajcem. Skrzyżowanie drogi krajowej z wojewódzką w Dąbrowie nie szczyci się dobrą sławą, bo tworzą się tu duże korki.
To ma się zmienić, bo o jego przebudowę na rondo wnioskują władze gminy Chełmiec. Sprawę komentują mieszkający w okolicy skrzyżowania.
– Na pewno lepsze byłoby rondo, bo byłby łatwiejszy i bezpieczniejszy wyjazd, niż na tym skrzyżowaniu. Jest tu bardzo niebezpiecznie i uważam, że też nie jest tu dobrze rozwiązana sprawa przejścia dla pieszych. Ono jest źle oznakowane, a pasy nie są widoczne. Moim zdaniem to będzie dobre. Będzie bezpieczniej, bo często są tu wypadki, jak tu wyjeżdżają samochody na krajówkę. Uważam, że to bardzo dobry pomysł, bo tu są straszne korki. Ci, co jadą z Gródka, chcą wjechać na główną drogę do Nowego Sącza, to muszą liczyć na uprzejmość kierowców.
Kacper Michna z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad potwierdza, że trwają rozmowy o przebudowie skrzyżowania.
– Gmina Chełmiec zwróciła się do nas z propozycją budowy nowego ronda na skrzyżowaniu w Dąbrowie, w miejscu gdzie z drogą krajową nr 75 krzyżuje się droga wojewódzka nr 975. Analizujemy tę propozycję oraz możliwość przygotowania i sfinansowania tej inwestycji.
Rąbka tajemnicy uchyla wójt gminy Chełmiec Stanisław Kuzak. Jak twierdzi, zaproponował Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że to samorząd zaprojektuje rondo. Poczynił też już pierwsze rozeznania w terenie, które przynoszą więcej odpowiedzi. Chodzi o ingerencję w działki.
– Zobaczymy, ile wejdziemy w teren. Czy wchodzimy komuś na przykład 0,5 a. Tak jest w dwóch miejscach. Z tego, co widzę na mapach, to jak się dogadamy z mieszkańcami, że nie będzie trzeba ZRiD-u (Zezwolenia na realizację inwestycji drogowej), wtedy będzie szybciej, czyli projekt będzie po roku. Jeśli będzie potrzebny ZRiD, to niestety może to trwać do 20 miesięcy.
Stanisław Kuzak liczy jednak na to, że gminie uda się porozumieć z mieszkańcami, a w poszczególnych przypadkach wypłacić też odszkodowania.
Ostatecznie rondo ma dać bezpieczeństwo kierowcom i mieszkańcom oraz sprawniejszą komunikację. Na razie cały pomysł czeka na oficjalne potwierdzenie z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.