Czy Chełmiec będzie miastem? Władze tej gminy ponownie wracają do tematu po kilku latach przerwy. W tle są obawy wójta Stanisława Kuzaka, że Nowy Sącz chce przejmować działki znajdujące się na terenie jego gminy. Co na to władze miasta?
Chełmiec mógł stać się miastem już kilka lat temu, ale te starania zakończyły się ostatecznie fiaskiem. Teraz temat wraca, bo w gminie są obawy, że sąsiedni Nowy Sącz będzie przejmował tereny należące do Chełmca. Mówił o tym na antenie RDN Nowy Sącz Stanisław Kuzak, wójt gminy Chełmiec.
– Jeśli radni i mieszkańcy mówią mi, że są zakusy rozćwiartkowania gminy Chełmiec, to musiałem zareagować. Najlepszą reakcją było wsiąść w pociąg i jechać do Warszawy do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie miałem umówioną rozmowę z panami dyrektorami, którzy niestety potwierdzili mi ten fakt, że takie zakusy są.
Według wójta, jeśli są spełnione pewne kryteria, istnieje możliwość włączenia działek do większego miasta za pomocą specustawy, a tego w przyszłości chciałby uniknąć.
Jaki plan na Stanisław Kuzak? Chce, by to Chełmiec stał się miastem i siedzibą gminy miejsko-wiejskiej. To miałoby zabezpieczyć samorząd przed zakusami silniejszych graczy, pozostawiać podatki CIT od dużych firm w gminie, czy dać lepsze możliwości zdobywania dotacji na inwestycje.
Zapytaliśmy mieszkańców Chełmca, czy chcieliby, aby ich miejscowość stała się miastem.
– Jestem za, bo gdyby Chełmiec był miastem, to pojawiłoby się tu więcej inwestorów.
– Dla mnie nie byłoby żadnych korzyści, tylko jeszcze byłyby większe opłaty za wodę, prąd, gaz i śmieci. Gmina powinna być gminą, a miasto niech będzie sobie miastem.
– Uważam, że lepiej, jak Chełmiec będzie miastem. Myślę, że miałby więcej pieniędzy i może coś więcej udałoby się zrobić dla dzieci. Może jakiś na przykład nowy plac zabaw, czy jakiś niewielki park z ławeczkami, gdzie byłoby trochę cienia dla mam z dziećmi, a nigdzie go tutaj nie ma.
W tej sprawie gmina Chełmiec chce jeszcze raz przeprowadzić konsultacje społeczne, aby mieszkańcy mogli wypowiedzieć się już oficjalnie. Takie były już prowadzone podczas pracy w chełmieckim urzędzie obecnego zastępcy prezydenta Nowego Sącza Artura Bochenka. To właśnie z nim Stanisław Kuzak wiąże z kwestię ewentualnych zmian granic gminy Chełmiec.
– Pan Artur Bochenek był kiedyś zastępcą wójta gminy Chełmiec i dobrze wiedział o tym, że takie zakusy już wcześniej były. On uczestniczył wtedy w konsultacjach, abyśmy uzyskali prawa miejsko-wiejskie, więc on doskonale wie, jak to się wcześniej odbywało i teraz jest zastępcą prezydenta Nowego Sącz i wie różne rzeczy, na przykład to jakie u nas są finanse.
Wywołany do tablicy zastępca prezydenta Nowego Sącza Artur Bochenek jednoznacznie zaprzecza, by miasto chciało przejmować tereny gminy Chełmiec.
– Na ten moment nie ma żadnych przesłanek, żeby twierdzić, że Nowy Sącz ma jakiekolwiek zakusy na jakikolwiek podmiot zewnętrzny. Mówię tu o gminie miejskiej lub miejsko-wiejskiej. Nowy Sącz ani nie wnioskował, ani nie rozpoczął żadnej procedury związanej z przejęciem jakiejkolwiek części okolicznej gminy. Mogę z całą pewnością poinformować, że w ostatnim czasie ze strony Nowego Sącz nie zostały podjęte żadne takie działania.
Artur Bochenek przypomina też, że gdy pracował w gminie Chełmiec, uczestniczył w staraniach prawa miejskie dla tej miejscowości.
– Było, nie było, w Chełmcu pracowałem niemal 3 kadencje, a więc 11,5 roku byłem zastępcą wójta i można powiedzieć, że tę procedurę przyznania statusu miasta przeszedłem w całości. W pewnym momencie tam były działania polityczne i ta kwestia została zablokowana. Widzę, że Chełmiec wraca do tych działań, kibicuję im ,bo przecież sam te działania kiedyś prowadziłem, więc wcale im się nie dziwię.
Jeśli w najbliższych miesiącach gminie Chełmiec udałoby się przeprowadzić skuteczne konsultacje, w których większość mieszkańców byłaby za miastem, wójt jeszcze w tym roku chciałby taki wniosek złożyć do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wtedy ewentualna decyzja o powstaniu miasta zapadłaby w 2026 roku.