U Antoniego modlili się o nowe powołania [ZDJĘCIA]

antoni

Zobacz zdjęcia:

krynica_antoni082

Zdjęcie 1 z 82

Parafia pw. św. Antoniego Padewskiego w Krynicy-Zdroju przeżywała odpust. Tradycją stało się tu jednak nie tylko rozdawanie chlebków błogosławionych relikwiami zakonnika, ale też modlitwa neoprezbiterów o nowe powołania kapłańskie i zakonne.

Przez cały dzień wierni odwiedzający kościół mogli zabrać do domu poświęcone chlebki – atrybut św. Antoniego. Wielu podkreśla działanie patrona w ich życiu.

Przy okazji odpustu modlono się też w intencji nowych powołań. Szczególną okazją było wieczorne nabożeństwo celebrowane przez neoprezbiterów, czyli wyświęconych w tym roku kapłanów. Mszy świętej transmitowanej na antenie radia RDN przewodniczył ks. Patryk Załucki, który podkreślał, że w jego przypadku powołanie nie przyszło zaraz po liceum. Najpierw skończył studia, później pracował, aż w końcu usłyszał głos Boga.

 

– Pan Bóg dobijał się do mojego serca. Mogę to z całą mocą powiedzieć. Walczył o mnie. Domagał się mnie. Musiał mnie zatrzymać. W dość trudny dla mnie sposób. Po to, abym właśnie odkrył jego pomysł i odkryło go wciąż. Bo wejście na drogę kapłaństwa i zostanie kapłanem to jedno, ale ogromną sztuką, tak myślę, jest żyć jako kapłan.

Podkreśla też, że warto spróbować, bo w seminarium można nie tylko utwierdzić się w wyborze, ale też poznać swoją wiarę, siebie, ale przede wszystkim znaleźć Boga.

– Czasu przed seminarium nie żałuję, a czas seminarium był czasem bardzo, bardzo pięknym, który na długo, pewnie na całe życie pozostanie w mojej pamięci, w moim sercu. To jest to miejsce, gdzie człowiek poznaje samego siebie, poznaje swoją wiarę. Seminarium pozwala oprócz tego rozwinąć się człowiekowi w wielu płaszczyznach, w których właśnie siebie poznaje. Są ku temu warunki w seminarium. Jeśli tylko człowiek, kleryk tego chce. Tak pod względem intelektualnym, modlitewnym, jak i rozwinięciem różnych pasji

– mówi neoprezbiter, ks. Piotr Struzik, który także później wstąpił do seminarium, bo dopiero w 24 roku życia.

W uroczystościach uczestniczył też ks. Arkadiusz Klejnowski, który od 71 lat sprawuję posługę kapłańską, z czego przez 30 lat w Stanach Zjednoczonych. Jak mówi, powołanie kapłańskie to jedno, a drugie to poddanie się woli Bożej.

– To jest wielka łaska, bo bez niej nie dałoby rady wytrzymać. Dużo moich rówieśników odeszło z kapłaństwa. A inni, z którymi byłem w seminarium, już poumierali. Mnie jakoś Pan Bóg darzy łaskami. Samo życie, jakie ono piękne być może. Ile tu można dać z siebie, prawda?

Dodajmy, że wspomnienie św. Antoniego Padewskiego przypada 13 czerwca. Proboszcz krynickiej parafii podkreśla jednak, że do kościoła wierni przychodzą niezależnie od daty w kalendarzu.

Św. Antoni szuka i odnajduję nie tylko rzeczy, ale też ludzi – dodaje.

– Odnajduje tych, którzy do Pana Boga gdzieś tam pobłądzili w życiu i odnajduje ich. Zresztą bardzo wiele razy podczas nowenny, która jest w każdy wtorek, są takie prośby i to też prośby spoza parafii na przykład od kuracjuszy, turystów, którzy tutaj przyjeżdżają właśnie, żeby św. Antoni odnalazł dzieci, odnalazł wnuki, którzy pobłądziły gdzieś tam, żyją poza granicami kraju, przestali praktykować.

Uroczystość odpustowa zakończyła się procesją, w trakcie której odśpiewana została Litania do Serca Jezusowego. Później poświęcono i rozdano chlebki św. Antoniego. Wierni mogli też pomodlić się przed relikwiami zakonnika i otrzymać indywidualne błogosławieństwo od neoprezbiterów. 

 

Exit mobile version