W najbliższą sobotę (14 czerwca) odbędzie się wyjątkowa jubileuszowa gala stowarzyszenia Sursum Corda z Nowego Sącza. Odbędzie się też wyjątkowy koncert.
Pomaganiem innym zajmują się już od 25 lat. To między innymi zbiórki charytatywne, asystowanie osobom starszym i niepełnosprawnym, zakup lub wypożyczanie sprzętu rehabilitacyjnego. Są też bezpłatne obiady dla osób mniej zamożnych, a to tylko zarys ćwierćwiecznej działalności stowarzyszenia.
Jak mówi prezes Sursum Corda Marcin Kałużny, sobotnie wydarzenie będzie przede wszystkim wyjątkowym spotkaniem tych, którzy przez lata mieli w tym swój udział.
– Z naszymi obecnymi, byłymi wolontariuszami, współpracownikami, pracownikami, sympatykami, seniorami, podopiecznymi i wszystkimi tymi, którym w sercu gra zawołanie Sursum Corda. Chcemy pobyć ze sobą, trochę powspominać, być może nawet trochę się powzruszać, ale przede wszystkim pouśmiechać, czy poprzytulać, czasami po kilku latach niewidzenia się.
Marcin Kałużny dodaje też, jak to wszystko zaczęło się w przypadku jego i kilku innych osób.
– Trafiliśmy, jako młodzież ze szkoły średniej, a konkretnie z sądeckiego elektryka w ręce, a właściwie do salki katechetycznych, w której operował ojciec Stanisław Majcher. Dużo rozmów, dużo ciekawych spotkań, wyjazdu w góry i takie pytanie, które też wtedy padało, czyli „Co konkretnego zrobisz dla innych i dla Chrystusa?”. Wspólne wyjazdy i oazy, czy duszpasterstwo w kościółku kolejowym i to jedno ze słynnych powiedzeń ojca Stanisława – „zanim pójdziesz do kościoła, sprawdź, czy w domu umyłeś wannę”.
– Później zderzyliśmy się ze ścianą urzędniczą – mówi Marcin Kałużny, bo młodych adeptów wolontariatu pytano o to kim są, oprócz tego, że mają chęć coś robić i pomagać innym.
Swoimi przemyśleniami podzieliła się też Renata Czerwińska, członek zarządu Sursum Corda. Jak powiedziała, bardzo ważne jest dla niej chociażby to, że jej córki chcą iść w ślady mamy, jeżeli chodzi o wolontariat. Przyznała też, że za stowarzyszeniem długa droga, nie zawsze usłana różami.
– Ja też nie będę słodzić i mówić, że te 25 lat to zawsze były tylko i wyłącznie wzloty. Zdarzały się też te trudniejsze momenty, jak zalanie siedziby, czy też inne, może nie kryzysowe, ale trudniejsze chwile. Jednak to, co dla mnie jest cenne, to że zawsze potrafimy z tego wyjść jako grupa ludzi. Bo Sursum Corda to jest grupa ludzi, którzy są w tym budynku. To wolontariusze, czy nasi podopieczni. To oni tak naprawdę tworzą nasze stowarzyszenie.
Na co dzień w wolontariacie Sursum Corda działa kilkadziesiąt osób. Jeśli popatrzeć na powstałą w 2006 roku Małopolską Sieć Wolontariatu, zrzeszającą 38 placówek, to w ramach tych klubów przewija się rocznie około 1200 osób.
Wiele z osób dawniej i obecnie współpracujących ze stowarzyszeniem zapewne pojawi się na sobotnim jubileuszu, którego punktem kulminacyjnym będzie koncert Dominika Dudka z zespołem. O godz. 19.00 mogą pojawić się na nim również zainteresowani Sądeczanie. Jednak, żeby uczestniczyć w koncercie potrzebna jest bezpłatna wejściówka, bo liczba miejsc jest ograniczona.
Jak ją zdobyć? Wyjaśnia Małgorzata Zawada, koordynator projektów społecznych z Sursum Corda.
– Przede wszystkim na naszej stronie internetowej jest bezpośredni link do zapisów na ten koncert. Również te linki udostępniamy w naszych mediach społecznościowych oraz na plakatach, gdzie można zeskanować kod QR, który przenosi bezpośrednio do zapisów. Po koncercie odbędzie się potańcówka przy polskich przebojach i będziemy się wszyscy razem na pewno świetnie bawić pod gołym niebem.
Zatem w górę serca. Stowarzyszeniu Sursum Corda życzymy kolejnego ćwierćwiecza na rzecz służby najbardziej potrzebującym.