Sandecja Nowy Sącz w ostatniej akcji meczu z Pogonią-Sokół Lubaczów uratowała 3 punkty w meczu 31. kolejki III ligi, zakończonym wynikiem 2:1.
Mecz miał sporą dramaturgię – szczególnie w samej końcówce meczu. Na 1:0 trafił w 87. minucie z rzutu karnego Mikołaj Kwietniewski. Faulujący rywal ujrzał przy tym drugą żółtą, w konsekwencji czerwoną kartkę.
Mimo gry w osłabieniu już w drugiej minucie doliczonego czasu gry goście z Lubaczowa wyrównali i wydawało się, że Sandecja straci cenne punkty w walce o awans do II ligi.
Nic bardziej mylnego, bo w ostatniej akcji meczu Mikołaj Kwietniewski zagrał w pole karne, gdzie były gracz Sandecji Bruno Żołądź próbował wybić piłkę na tyle niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza.
Zespół z Nowego Sącza jest niekwestionowanym liderem grupy IV III ligi, a do końca sezonu pozostały 3 kolejki.
Najbliższy mecz w sobotę o 17.00 na wyjeździe z Wiślanami Skawina.