Wykonawca stadionu w Nowym Sączu miał zagrozić zejściem z placu budowy w związku z zaległościami w finansowaniu prac, które zostały wznowione w styczniu tego roku. Tymczasem firma realizująca roboty wydała oświadczenie, w którym zaprzecza doniesieniom strony Rozrywkowy Nowy Sącz na Facebooku.
Ustalenia autora wpisu są według niego niepodważalne. Generalny wykonawca miał wyznaczyć termin 20 maja 2025 roku jako ostateczny, w którym ma dostać zaległe pieniądze. W przeciwnym razie pracownicy mieliby zejść z placu budowy.
Do tych doniesień odniósł się prezes firmy z Sopotu, której zadaniem jest dokończenie opóźnionej inwestycji i oddania stadionu do 19 sierpnia tego roku.
Wojciech Grzenia oświadczył, że jego przedsiębiorstwo nigdy nie przedstawiało żadnych informacji o zamiarze rozwiązania umowy z inwestorem, czyli miejską spółką NIK czy zaprzestania wykonania robót. Zapewnił, że prace są realizowane zgodnie z harmonogramem i wszystkie wymagane płatności są uregulowane przez zamawiającego.
Jak informuje w swoim komunikacie spółka Nowosądecka Infrastruktura Komunalna, całkowicie podziela stanowisko generalnego wykonawcy.
Całe oświadczenie znajdziesz tutaj: KLIK.
Kontrowersyjne nagrania rozmów o budowie stadionu w Nowym Sączu. Ujawnił je były wykonawca