– Jeśli wszyscy nie zaangażujemy się w promowanie macierzyństwa, Polska stanie przed poważnym problemem demograficznym – mówiła w programie Słowo za Słowo poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz była wiceminister zdrowia w rządzie Zjednoczonej Prawicy Józefa Szczurek-Żelazko.
Parlamentarzystka skrytykowała polityków, którzy – jej zdaniem – próbują uzależniać wzrost dzietności od dostępu do aborcji. – Dziś niektórzy wręcz zniechęcają do bycia rodzicami – alarmowała na antenie RDN Małopolska.
– Zwróćcie państwo uwagę co się w Polsce dzieje. Donald Tusk mówi, że macierzyństwo to udręka, kobiety nie zachodzą w ciążę, bo się boją co się w trakcie ciąży zdarzy, nie zachodzą w ciążę, bo nie ma możliwości aborcji więc sugeruje się kobietom, że one zachodzą po to w ciążę, żeby w rzeczywiści mogły kiedyś tam dokonać aborcji, to jest absurd, czegoś takiego nie było nigdy. Zawsze promowano macierzyństwo jako wartość ponadczasową, która nadaje sens naszemu życiu. W tej chwili odwrócono te wartości i myślę, że dopóki nie zaangażują się wszyscy, i media, i politycy w promowanie macierzyństwa, to będziemy mieć problem demograficzny.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości zaznaczyła, że w nadchodzących wyborach kluczowymi tematami są: bezpieczeństwo, ochrona zdrowia i migracja.
Mocne słowa padły również pod adresem obecnie rządzącej koalicji. Posłanka wskazywała, że politycy tej partii oraz ich kandydat Rafał Trzaskowski wprowadzają Polaków w błąd mówiąc, że Polsce nie grozi napływ migrantów.
Podkreśliła, że gwarantem utrzymania tradycyjnych wartości i bezpieczeństwa kraju jest kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość – dr Karol Nawrocki.
– Rafał Trzaskowski w trakcie debaty kłamał wielokrotnie, ale jak usłyszałam, że dzięki temu, że przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy to w tej chwili pakt migracyjny właściwie nie istnieje i nie przyjmujemy i nie będziemy przyjmować żadnych migrantów, no to jest wierutne kłamstwo, bo przecież państwo widzą, że codziennie z Niemiec są podrzucani migranci do Polski. Mówi się też, że po wyborach dopiero tak naprawdę będą całymi autobusami, albo pociągami przywożeni do Polski więc kłamstwo na kłamstwie. Natomiast Karol Nawrocki mówi wprost 'Nie zgodzę się na to, bo dla mnie ważne jest bezpieczeństwo kobiet i naszych dzieci’.
Wybory już w niedzielę, 18 maja.