Kard. Aveline: Pan Bóg dobrze przygotował kard. Prevosta do tej misji

kard

Kard. Jean-Marc Aveline, fot. Vatican News

Leon XIV to Papież, którego będziemy jeszcze długo i stopniowo odkrywać, ponieważ to człowiek bardzo dyskretny. Sami się przekonamy, że jest to Papież, którego potrzebujemy – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Jean-Marc Aveline. Jest on przekonany, że Pan Bóg przygotował sobie Roberta Prevosta do pełnienia tej funkcji. Ponieważ dzięki temu, co robił w swoim życiu nabrał on szczególnej mądrości.
 

Krzysztof Bronk i Delphine Allaire – Watykan

Potrafi słuchać i pracować w zespole

Francuski kardynał zna nowego Papieża osobiście, ponieważ jest członkiem Dykasterii ds. Biskupów i z tego względu widywał go regularnie raz na dwa tygodnie. Zauważa, że wyróżnia go wielka umiejętność słuchania i pokora. „Jest w pełni obecny i naprawdę poświęca się pracy, którą musimy wykonać razem – opowiada kard. Aveline. – Słucha, pozwala mówić, pozwala na wymianę poglądów. A jeśli nie można dojść do porozumienia, to nie podejmuje decyzji. Z drugiej strony, jeśli dojdzie do wniosku, że doprowadził jakąś sprawę do końca, to podejmuje decyzję i bierze za nią odpowiedzialność. Potrafi pracować w zespole, to bardzo ważne”.

Zna zarówno bogatych, jak i biednych

Metropolita Marsylii przypomina, że nowy Papież jest człowiekiem o bardzo bogatym doświadczeniu. Był nie tylko generałem augustianów, ale też misjonarzem. Poznał zarówno świat bogatych, jak i biednych. Wie, czym jest ubóstwo i niesprawiedliwość.

Pierwsze słowa i gesty wskazują na program

Francuski kardynał zwraca uwagę, że pierwsze wystąpienia Leona XIV pozwalają już przewidzieć, co będzie programem tego pontyfikatu. Dążenie do pewnego uspokojenia, pokoju, jedności w Kościele. Świadczą o tym zarówno pierwsze słowa, jak i gesty – dodaje kard. Aveline.

Tajemnica współdziałania Boga i człowieka

Przyznaje, że konklawe, które doprowadziło do wyboru Leona XIV było silnym doświadczeniem duchowym, czymś całkiem innym niż poprzedzające wybór papieża dyskusje na kongregacjach generalnych, choć i one okazały się potrzebne. To siła rytuału i tradycji, która wciąga uczestników tego wydarzenia. „Czuliśmy się prowadzeni. Nie wiem, jak to wyjaśnić. To tajemnica w najgłębszym, teologicznym tego słowa znaczeniu. To znaczy było to współdziałanie ludzi i Boga. Wspólne dzieło. I to mnie w tym wszystkim zdumiewa najbardziej” – dodaje francuski kardynał. Podkreśla, że to szczególne prowadzenie uczestników konklawe przez Ducha Świętego to również owoc nadzwyczajnej mobilizacji wiernych, którzy w tym momencie wspierali kardynałów swą modlitwą. 

Źródło: Vatican News

Exit mobile version