Coraz więcej rowerzystów na górskich szlakach. Wraz z nadejściem wiosny, miłośników dwóch kółek widać na ścieżkach Beskidu Sądeckiego i Niskiego. GOPR apeluje, aby przyjemność nie przysłoniła rozwagi.
Rosnąca popularność, ale też dostępność już nie tylko specjalistycznych rowerów górskich, ale przede wszystkim rowerów elektrycznych sprawia, że czasami korzystają z nich osoby nieprzygotowane i źle wyposażone.
Jak mówi Grzegorz Sus z Grupy Krynickiej GOPR, wyjechać można już coraz wyżej, ale nie zawsze jest to bezpieczne. Jazda na rowerze w górach wymaga dobrej kondycji i wcześniejszego przygotowania.
– Poruszamy się w górach po szlakach. To nie są równe i wyasfaltowane ścieżki rowerowe, tylko takie, na których występują różnego rodzaju przeszkody terenowe, jak na przykład kamienie. Mówiłem już o tym wielokrotnie, żeby bardzo uważać, szczególnie na siebie, ale też na osoby, które mają mniejsze doświadczenie i słabsze umiejętności, aby nie doszło do jakiegoś niebezpieczeństwa i niepotrzebnego wypadku.
Grzegorz Sus przypomina też, że rowerzyści muszą uważać na turystów pieszych i odwrotnie, bo na szlakach powinna obowiązywać wzajemne kultura i zrozumienie.
W Beskidzie Sądeckim i Niskim nad bezpieczeństwem turystów czuwają właśnie ratownicy Grupy Krynickiej GOPR.
W Beskidzie Wyspowym, Gorcach i Pieninach zadanie to spoczywa na ich kolegach i koleżankach z Grupy Podhalańskiej GOPR.
Numery alarmowe do GOPR to 985 lub 601 100 300. W smartfonie zawsze warto mieć też zainstalowaną aplikację Ratunek, która w przypadku potrzeby, pozwoli goprowcom na szybką lokalizację osoby poszkodowanej.