Lekarze mówili, że Bartosz nie będzie chodził, że może nie widzieć, nie słyszeć. Jego matka, pani Lucyna dostała skierowanie na aborcję, ale nie zdecydowała się na przerwanie ciąży.
Chłopakowi, który od urodzenia porusza się na wózku inwalidzkim, w szkole nie szło najlepiej, miał też kolejne problemy zdrowotne. W Pulsie Regionu tarnowianka Lucyna Kluska opowiadała o tym, że jej syn został uzdrowiony. Modliła się za niego m.in. w Medziugorie. Dziś Bartosz studiuje i to dwa kierunki na studiach dziennych.
Pani Lucyna nosi ze sobą skierowanie na aborcję, które dostała 24 lata temu. Pokazała ten dokument synowi w symbolicznym dla niego dniu.
– Wiedziałam, że syn ma wady wrodzone: wodogłowie, rozszczep kręgosłupa. Świadomie zdecydowałam się go urodzić. W dniu jego 18. urodzin pokazałam Bartoszowi skierowanie na rozwiązanie ciąży. – Moją pierwszą reakcją był wtedy płacz szczęścia. Cieszę się, że żyję. Dziękuję Ci mamo, że mnie urodziłaś – mówi Bartosz. A jego mama Lucyna dodaje: Dziękuj Matce Największej. Ja jestem osobą wierzącą. To Bóg jest dawcą życia.
Bartosz chciałby zostać sędzią lub radcą prawnym. Na Akademii Tarnowskiej kończy studia z administracji. Jest także na drugim roku prawa. Ponadto jest członkiem Rady Uczelnianej Samorządu Studentów. Przez 12 lat był zawodnikiem Tarnowskiego Zrzeszenia Sportowego Niepełnosprawnych START i odnosił sukcesy w pływaniu.
W nawiązaniu do dyskusji, jaka przetacza się przez Polskę w temacie aborcji, nasi goście: Bartosz i jego mama Lucyna, powiedzieli w Pulsie Regionu, że życie ludzkie od poczęcia jest wartością fundamentalną.
Niedawno eksperci Episkopatu zwrócili uwagę na gwałtowny wzrost przeprowadzonych aborcji w roku 2024 w stosunku do roku 2023, do których podstawą w większości przypadków były zaświadczenia psychiatryczne. – Wydaje się to świadczyć o wejściu polskiej medycyny na równię pochyłą – napisali członkowie Zespołu Ekspertów KEP. Dodali, że 'z moralnego punktu widzenia, sytuacja dowodzi klęski systemu ochrony zdrowia w Polsce”.
Odnosząc się do przypadku, kiedy u dziecka nienarodzonego stwierdzono wrodzoną łamliwość kości, zauważyli, że w aktualnej praktyce medycznej 'przesądza się o niskiej jakości życia dziecka po jego urodzeniu, mimo iż takiej pewności mieć zwykle nie można”. Członkowie Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych zwrócili uwagę, że niepewność tę zaczęto uznawać za 'rację rzekomo usprawiedliwiającą uśmiercenie w łonie matki nawet dziecka będącego w okresie końcowym ciąży”.
Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych w specjalnym stanowisku odniósł się do informacji o praktyce zatrzymania akcji serca przez podanie do serca dziecka chlorku potasu u nienarodzonych, zdolnych do samodzielnego życia dzieci, na podstawie oświadczenia psychiatry o zagrożeniu zdrowia i/lub życia ciężarnej kobiety. Taki przypadek miał miejsce w szpitalu w Oleśnicy i dotyczył chłopczyka w 9 miesiącu ciąży.
Posłuchaj rozmowy: