Beluard i Dolny Zamek w Rożnowie w rękach gminy. Szykują się zmiany [ZDJĘCIA]

roznow

Zobacz zdjęcia:

roznow_ruiny069

Zdjęcie 1 z 67

Ruina może stać się perełką. Mieszkańcy Rożnowa mają nadzieję na taki obrót spraw. Budynek beluardu i dolnego zamku został zakupiony przez gminę Gródek nad Dunajcem, a to otwiera drogę do ewentualnych inwestycji w miejscu, które od lat było zapomniane.

Gmina Gródek nad Dunajcem kupiła Beluard i Dolny Zamek w Rożnowie. Ruiny tych budowli są jednymi z najbardziej unikatowych zabytków tej części regionu. Obydwa powstały w szesnastym wieku. Od lat niszczały.

Wójt Jarosław Baziak liczy na to, że zakup terenu będzie pierwszym krokiem do przywrócenia temu miejscu dawnego blasku.

– Kilkanaście lat temu rodzina Stadnickich przyjęła na własność tę nieruchomość, bo kiedyś gmina była jej właścicielem. I przez ostatnie pół roku skupowałem udziały i rozmawiałem ze wszystkimi ze współwłaścicieli. Negocjacje były długie ze względu na charakterystykę tej budowli i konieczność wykonania operatu szacunkowego przez biegłego. Ciężko wycenić nieruchomość, gdy drugiej takiej nie ma w Polsce. Samo znalezienie rzeczoznawcy długo trwało.

Beluard i Dolny Zamek w Rożnowie, które znajdują się na działce o pow. 1,25 ha, kosztowały gminę 925 000 zł. Jak informuje wójt gminy Gródek nad Dunajcem, biegły rzeczoznawca, który przygotował operat szacunkowy, wycenił tę nieruchomość o wiele drożej.

Mieszkańcy liczą, że miejsce znów stanie się perełką ich miejscowości.

– Będzie atrakcją dla gości przyjeżdżających. Przede wszystkim te drzewa powinny być wycięte. Kiedyś tych drzew nie było. Można było zobaczyć coś z daleka. Czas najwyższy na zmiany. Jak chodziłam do podstawówki, to chodziliśmy tutaj na wycieczki. Teraz taka lipa rośnie nad dachem. Może ma z 200 lat i jej gałęzie sięgają nad sam dach. Także jak przyjdzie kiedyś wichura, to połamie i uszkodzi dach.

Jak opowiadają mieszkańcy, na terenie dolnego zamku można było odkryć prawdziwe skarby. O historii dawnych wykopalisk prowadzonych przez swojego dziadka opowiadał nam jeden z mieszkańców.

– Miałem chyba 5-7 lat. Dziadek pracował w firmie, gdy to wejście do zamku miało być odkopane. Pracowali kilofami i łopatami, ale wcześniej wiedzieli, że hrabina podobno wyrzuciła tu pieniądze. Jak ktoś będzie odkopywał, to będzie miał szczęście i znajdzie. Właśnie mój dziadek znalazł całą torebkę kilogramową tych monet. Do tego czasu to już tych monet nie ma, nie wiadomo gdzie to się wszystko położyło.

Również dlatego, zanim ruszy odbudowa, konieczne są prace archeologów – komentuje Marcin Garbacz z Fundacji Historyczny Rożnów.

– Powinny tutaj zostać przeprowadzone badania archeologiczne zgodne ze sztuką ich dobrego wykonania. Wszelkie pozyskane artefakty, a sądzimy, że tutaj byłoby ich dużo, powinny zostać zadysponowane do przyszłego miejscowego muzeum, o którym my jako fundacja też będziemy walczyć. Mamy nadzieję, że to będzie taka ostoja dla mieszkańców to muzeum i te przedmioty, które tutaj znajdziemy, posłużą do reklamy tego miejsca.

I tak rzeczywiście może się stać. Jak zapowiada wójt Jarosław Baziak – na początku planowana jest wycinka zarośli, w perspektywie wielu lat możliwa jest rekonstrukcja budynków, ale w pierwszej kolejności mają być wykonane prace archeologiczne.

Dodajmy, że nieruchomości, które kupiła gmina to pozostałość po renesansowej fortyfikacji. Znajdują się około kilometr od rycerskiego zamku górnego rodu Gryfitów.

Zamek dolny i beluard pełniły funkcję warowni.

Zobacz zdjęcia archiwalne:

roznow-7

Zdjęcie 1 z 9

fot. Daniel Lipiński, Fundacja Historyczny Rożnów

Exit mobile version