Szpital w Dębicy odzyskał część pieniędzy za nadwykonania. Co z kardiologią?

IMG 5106

Dębicki szpital odzyskał część zaległych pieniędzy za nadwykonania. Jak informowaliśmy, Narodowy Fundusz Zdrowia zwlekał z wypłatą pieniędzy, mimo że minął czas na pokrycie zaległości.

Starosta dębicki przyznał w Słowo za Słowo, że na konto szpitala wpłynęło już brakujące 7 mln złotych za tzw. nadwykonania.

Piotr Chęciek podkreślał jednak, że jest to zaledwie 70 procent całej kwoty, którą miał zapłacić NFZ.

– Trochę wymusił na szpitalu podpisanie ugody, 70 procent wypłacamy, a 30 procent przepada, jak się nie zgodzicie, to możecie iść do sądu, mogłoby to trwać latami, pewnie wygralibyśmy, bo to jest bezsprzeczna sprawa, ale trzeba zawsze ważyć, jeśli szpital ma zaległości wielomilionowe i potrzebuje środków na bieżące funkcjonowanie, to nie było innego wyjścia, tylko się zgodzić i te 7 mln zł z 12 mln zł Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił.

Pieniądze są już na koncie szpitala. Wciąż jednak jest luka w postaci 5 mln zł, których NFZ już nie zwróci.

Starosta dębicki mówi, że jest to ogromna kwota, zapłacenie której prawdopodobnie spocznie na barkach samorządu.

– 5 mln zł nie ma, to nie jest 50 tysięcy, tylko 5 mln złotych, to jest kwota duża i dla szpitala i dla powiatu, pewnie my będziemy musieli, jak w wielu obszarach działalności samorządowej, finansować obowiązki państwa polskiego.

Między innymi te kłopoty z finansowaniem nadwykonań w szpitalu w Dębicy przyczyniły się do zawieszenia początkiem tego roku oddziału kardiologii. Żeby jednak nie przepadły pieniądze z podpisanego wcześniej kontraktu na zabiegi, oddział musi ruszyć najpóźniej w połowie tego roku.

Starosta dębicki przyznaje, że są prowadzone rozmowy w tej sprawie z zewnętrzną prywatną firmą, która będzie wykonywać konkretne zlecenia medyczne.

– Nie wyobrażamy sobie, żeby kardiologia nie wróciła, rozmowy trwają, to są też biznesowe tematy, nie oszukujmy się, bo to też nie chodzi o to, że jest problem z zatrudnieniem lekarzy, tylko to już jest umowa z jakimś podmiotem, dużym leczniczym, prywatnym, który ma możliwości i potencjał, żeby na bazie naszego kontraktu i z wykorzystaniem potencjału infrastruktury szpitala dębickiego, nowoczesnych sal, realizować te zadania. Dla pacjenta to nic nie zmienia, przychodzi pacjent do nas ze skierowaniem, NFZ płaci, a pacjent ma wykonane zabiegi, kwestia, kto na tym zarobi, czy szpital, czy firma zewnętrzna. W tym momencie my już nie myślimy o zyskach, interesuje nas dobro pacjentów.

Jeśli umowa z zewnętrzną firmą nie zostanie podpisana do końca czerwca, szpitalowi przepadnie kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. To mogłoby oznaczać koniec oddziału kardiologicznego, który na razie jest tylko zawieszony.

Piotr Chęciek o kardiologii: ‘Próbujemy zreanimować ten oddział’

Exit mobile version