Paweł Klimek kończy swoją służbę jako rzecznik policji w Tarnowie. Po 10 latach zamyka ważny rozdział

nBPZmhfl

Przez ostatnie 10 lat był jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów lokalnych i ogólnopolskich mediów, relacjonując wydarzenia z regionu – od tragicznych wypadków drogowych, przez pożary, bójki, aż po najcięższe zbrodnie, które wstrząsały opinią publiczną.

Asp. szt. Paweł Klimek, po dekadzie nieprzerwanych dyżurów, setkach konferencji prasowych i tysiącach udzielonych informacji, żegna się z funkcją oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Dla wielu był nie tylko rzecznikiem policji, ale także głosem rozsądku w chwilach największych emocji.

– Ja generalnie już się przyzwyczaiłem do tego. Staram się wyciszać emocje, podchodzę do spraw empatycznie, ale zawsze staję pośrodku, bo wiem, że jest dramat dwóch stron. Zawsze jest jakiś sprawca i jakaś osoba poszkodowana. Wielokrotnie wchodziłem na antenę 'na żywo’ z miejsca zdarzenia, m.in. w Radiu RDN i próbowałem coś przekazać, nawet jak do końca jeszcze nie wiedziałem co się wydarzyło, ale informacja, że jest zablokowana droga, że jest nieprzejezdność, że jest w tym momencie jakieś działanie policjantów, które trzeba wykonać i niestety jest jakaś uciążliwość dla mieszkańców miasta i regionu.

W swojej pracy widział dramaty wielu rodzin. Jak podkreśla, niektóre sprawy zostaną z nim na zawsze.

– Takie trudne sytuacje, które pewnie do końca życia będę pamiętał, to wypadek autobusu, który miał miejsce przed Roztoką, no i ten dramat ludzki na Marcince. Ja do dziś pamiętam jak zadzwonił do mnie jeden z dziennikarzy o 14.30 i mówi, że na ulicy św. Marcina jest 'coś’. Ja na samym początku zacząłem sobie żartować 'Co pan mówi, u nas nawet takiej ulicy nie ma’. Jak przyjechałem na miejsce, no to dramat niesamowity. Chodzi o to zabójstwo, a właściwie samobójstwo rozszerzone. Tam była dwójka dzieci, kobieta i mężczyzna. Zawsze, gdzie jest dziecko to zostaje to w nas. To jest chyba najgorsze. Tak samo jak ten 4-latek potrącony w Łęgu Tarnowskim. To też za każdym razem wraca.

Paweł Klimek jako rzecznik policji był dostępny o każdej porze dnia i nocy, nawet w święta czy podczas prywatnych uroczystości. Dziennikarze wiedzieli, że mogą liczyć na rzetelne i szybkie informacje – często zanim jeszcze zdążyły powstać oficjalne komunikaty.

Sam mówi, że w tej pracy pomogły mu wcześniejsze doświadczenia zawodowe w dziale kryminalnym.

– Jako pracownik kryminalny ja cały czas byłem dla policji i byłem dla sytuacji, która wymagała tej interwencji. Przez 20 lat musiałam łapać złodziei i wsadzać ich za kratki. I zostało mi, że ja ten telefon muszę odbierać, że ten telefon mam cały czas przy sobie, czy to jest w nocy o północy czy w ciągu dnia ja ten telefon odbieram. Pomimo tego, że ja kończyłem pracę o 15.30 to ja i tak ten telefon odbierałem, i po 16, i po 18 i po 21, a nawet niektórzy dziennikarze dzwonili do mnie o 23 i bardzo przepraszali, ale potrzebowali informacji.

Od 1 maja jego głos nie będzie już pierwszym, który usłyszą mieszkańcy w chwili, gdy w regionie wydarzy się coś ważnego.

Teraz Klimek zmienia kierunek, ale zostaje w strukturach policji – obejmuje nowe obowiązki w Wydziale Kadr tarnowskiej komendy.

Jego miejsce jako rzecznika zajmie młodszy aspirant Kamil Wójcik.

Exit mobile version