Zobacz galerię:
Setki chasydów przyjechało z rożnych stron świata do Nowego Sącza. Pielgrzymują do grobu cadyka Chaima Halberstama. Obchodzą jorcait, czyli rocznicę śmierci swojego duchowego przywódcy.Żydzi spędzają czas głównie w synagodze przy ul. Bóżniczej oraz na położonym po drugiej stronie Kamienicy cmentarzu żydowskim przy ul. Rybackiej. Właśnie w tej części starówki można spotkać ich, wędrujących między obydwoma, ważnymi dla nich miejscami.
Chaim Halberstam przez blisko pół wieku był rabinem w Nowym Sączu. Tutaj też zmarł 19 kwietnia 1876 roku i został pochowany. – Według wierzeń żydowskich, wybitny duchowny raz do roku wyprasza u Boga specjalne łaski, które kierują do niego chasydzi – mówi w rozmowie z RDN Nowy Sącz Artur Franczak z Sądeckiej Biblioteki Publicznej, wiceprezes Sądeckiego Sztetla.
– Jednym ze zwyczajów w tym okresie jest to, że w miejscu pochówku cadyka zapala się świece jorcaitowe. One palą się przez 24 godziny. Tam jest taki specjalny grobowiec, czyli ohel, tłumacząc na polski to namiot. W ich wierzeniach to jest ten moment, kiedy w sposób szczególny Chaim zstępuje na ziemię i oni poprzez swoje modlitwy i prośby, które zapisują na karteczkach, mogą prosić Chaima o wstawiennictwo przed Bogiem, żeby On te prośby spełnił.
Uroczystości z roku na rok przybierają bardziej doniosłą formę. Artur Franczak przypomina, że nie zawsze tak było, bo w powojennym Nowym Sączu Żydzi z powrotem zaczęli pojawiać się na grobie cadyka, dopiero gdy kończyły się czasy komunistyczne.
– Po wojnie, w związku z tym, że świat chasydzki zniknął w wyniku holocaustu, to Ci, którzy przetrwali, czyli potomkowie i wyznawcy Chaima Halerstama wyjechali. Część udała się do Izraela lub Stanów Zjednoczonych. Oni zaczęli tu przyjeżdżać dopiero po zmianach ustrojowych, czyli po 1989 roku. Może to nie było tak tłumnie, jak w tej chwili, ale stopniowo coraz bardziej. W tamtym roku było ich około 3 tysiące, więc myślę, że w tym roku może być podobnie.
Przyjeżdżającymi do Nowego Sącza chasydami, jak i cmentarzem żydowskim, od lat opiekuje się pracownica Gminy Żydowskiej w Krakowie, Barbara Maleczek. Jak zaczęła się historia jej współpracy ze środowiskiem chasydów.
– Poznałam Mendelea Rajchberga z Nowego Jorku w 1976 roku, a później poznałam Jakuba Millera w 1990 roku. Tak to się zaczęło i trwa nadal. Dopóki będę żyła to będę się tym miejscem opiekować, ale nie wiem, jak długo mi Pan Bóg pozwoli.
Cmentarz żydowski w Nowym Sączu, czyli kirkut, ma powierzchnię ponad 3 ha. Oprócz grobu cadyka Chaima Halberstama, zachowało się na nim około 200 macew – żydowskich nagrobków skierowanych w stronę południowo-wschodnią, czyli w stronę Jerozolimy.
W związku z żydowskimi uroczystościami w Nowym Sączu kierowcy mogą spodziewać się utrudnień. Zmiany w organizacji ruchu, związane są przede wszystkim ze Strefami Płatnego Parkowania (strefa B) przy ulicach: Bóżniczą, Kazimierza Wielkiego i Berka Joselewicza. Do czwartku (24.04) będą one zamknięte.