Zobacz galerię:
Radni Prawa i Sprawiedliwości ze Starego Sącza chcą sprawdzić, czy listy od Rafała Trzaskowskiego, które zostały do nich zaadresowane, złamały kodeks wyborczy. Chodzi o agitację wyborczą w urzędzie, która powinna być zabroniona. W tej sprawie powiadomili policję oraz Państwową Komisję Wyborczą.
Samorząd Naprzód to akcja wysyłania listów przez sztab Rafała Trzaskowskiego do samorządowców w całej Polsce. Zachęta do głosowania na prezydenta Warszawy dotarła też pod koniec marca do radnych w Starym Sączu. Ci z klubu Prawo i Sprawiedliwość nie kryli zdziwienia.
Policję i Państwową Komisję Wyborczą powiadomił radny Paweł Nalepa.
– Podjęliśmy decyzję, żeby sprawę przekazać dalej, aby odpowiednie służby zbadałaby zasadę i słuszność, czy mamy do czynienia z naruszeniem prawa wyborczego, czy go nie ma, chociaż wszystko wskazuje na to, że tak jest. Teraz czekamy na decyzję, bo sprawa jest w toku. Zostało to przez nas bardzo poważnie potraktowane. Zdaje się, że takich wniosków jest znacznie więcej, bo składali je też radni z Nowego Sączu czy radni powiatowi, więc to nie jest odosobniony przypadek. To raczej bardzo poważna sprawa
Dlaczego zawiadomienie zostało zgłoszone kilka tygodni po fakcie? Paweł Nalepa bierze to na siebie, bo jak przekonuje, zabrakło po prostu dobrej komunikacji między radnymi.
– Wniosek był stworzony już 25 marca. Podjęliśmy i napisaliśmy tę uchwałę po sesji rady miejskiej, tylko nie ustaliliśmy między radnymi, kto ma to złożyć, czy ja, czy oni. Jak tylko okazało się, że ten wniosek nie jest złożony, to bardzo szybko pozbierałem resztę brakujących podpisów i właściwie załatwiłem to w zasadzie w dwa dni. Złożyłem zeznania na policję i do wiadomości komisarzowi wyborczemu w Nowym Sączu. Nie ma to nic wspólnego z przeciąganiem tej sprawy, bo nam zależało na tym, żeby to jak najszybciej i sprawnie załatwić, żeby ta sprawa była rozstrzygnięta jeszcze przed wyborami, a odpowiednie osoby odpowiednio poinformowane, czy tak można, czy nie można.
Państwowa Komisji Wyborcza raczej nie poinformuje radnych PiS w tej sprawie, bo jak mówi dyrektor nowosądeckiej delegatury PKW, Maria Zięba, nie jest to kompetencja tego organu, który wyciąga ewentualne wnioski dopiero podczas weryfikowania powyborczych sprawozdań finansowych poszczególnych kandydatów.
– Zawiadomienie o naruszeniu prawa wyborczego wpłynęło 15 kwietnia. Ja już na miejscu przekazałam informację, że ogólnie przyjętym stanowiskiem Państwowej Komisji Wyborczej jest, już ogólnie od bardzo dawna, że organy wyborcze nie oceniają i nie analizują żadnych materiałów agitacyjnych. Proszono nas o bezwzględne przestrzeganie tej zasady, natomiast tym ocenić i analizować, czy zostało złamane prawo czy nie, to mają robić organy ścigania i sąd.
Jak poinformowała nas Justyna Basiaga, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu, 14 kwietnia w Komisariacie Policji w Starym Sączu zostało złożone zawiadomienie dotyczące naruszenia zakazu agitacji wyborczej w urzędzie.
Obecnie w tej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie z art. 494 kodeksu wyborczego. Chodzi o zakaz agitacji wyborczej w urzędach administracji rządowej i samorządowej.