Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nowym Sączu cały czas boryka się z pijanymi pacjentami. Wszystko przez brak izby wytrzeźwień w mieście i powiecie. Chociaż sytuacja jest minimalnie lepsza, niż w miesiącach zimowych, to nadal nie widać konkretnej poprawy.
Jak mówi Bogusław Latacz, zastępca dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Nowym Sączu, zniecierpliwienie pacjentów przynosi konkretne skutki.
– W granicach 30 km mamy 3 różne szpitale, więc jeśli ktoś nie musi trafić tutaj, to wybiera Krynicę-Zdrój, Gorlice lub Limanową, bo tam jest znacznie lepsza sytuacja. Nie mamy co liczyć na to, że nam się coś poprawi. My po prostu nie jesteśmy w stanie, przy tej liczbie łóżek w szpitalu, przyjąć więcej pacjentów.
Bogusław Latacz twierdzi, że szansą na zmianę byłoby powstanie nowej izby wytrzeźwień, ale też zmiany systemowe.
Chodzi o możliwość zniesienia zatrudnienia lekarza w personelu izby wytrzeźwień, co nie skutkowałoby dla samorządów wysokimi kosztami jej utrzymania.