41-letni mężczyzna i 64-letnia kobieta, którzy zginęli w wyniku postrzelenia na osiedlu Wólki w Nowym Sączu byli rodziną. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że w środę (9.04) wieczorem mężczyzna strzelił bronią czarnoprochową do swojej teściowej, a następnie strzelił do samego siebie.
– W momencie zdarzenia innych osób nie było w domu – mówi Justyna Rataj-Mykietyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.
– Około 19.20 pozostali domownicy wrócili do domu i odnaleźli mężczyznę i kobietę z ranami postrzałowymi – głowy w przypadku kobiety i serca w przypadku mężczyzny. Mimo reanimacji, mężczyzna zmarł na miejscu, kobieta została przewieziona do nowosądeckiego szpitala, gdzie w wyniku obrażeń ciała zmarła w środę wieczorem. Na miejscu tragedii pod nadzorem prokuratora prowadzono oględziny zwłok oraz miejsce ich ujawnienia.
Zabezpieczono też prawdopodobne narzędzie zbrodni oraz ślady biologiczne. Śledczy sprawdzają też, czy na rewolwer, z którego podały strzały było potrzebne pozwolenie.
Tragicznie zmarli mieszkali w tym domu wraz z innymi członkami rodziny już prawie 13 lat.
Jak ustaliła prokuratura, wobec tych osób nie była prowadzona procedura niebieskiej karty. Nie odnotowano skarg, ani nie prowadzono żadnej interwencji policji.
W piątek (11.04) ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok obu zmarłych Zakładzie Medycyny Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Nie żyją dwie osoby postrzelone na osiedlu Wólki w Nowym Sączu