Tarnowscy radni z PiS-u są oburzeni wykorzystaniem pracowników Urzędu Miasta do agitacji wyborczej Rafała Trzaskowskiego.
Mówią o złamaniu prawa. Nie winią jednak samych urzędników.
– Jako radny miasta Tarnowa jestem dość oburzony całą tą sytuacją, bo dosłownie parę dni temu dostaliśmy korespondencję do skrzynek pocztowych zaadresowanych na radnych, obitych pieczątką kancelarii miejskiej w Tarnowie. Po otwarciu koperty okazało się, że jest to materiał wyborczy jednego z kandydatów na urząd prezydenta RP, Rafała Trzaskowskiego.
– mówił Maciej Aleksander, radny miasta Tarnowa.
Zdaniem radnego PiS-u, Rafał Trzaskowski, który w ulotkach wyborczych mieni się liderem samorządowców, sam wpędza te samorządy w kłopoty.
– Wpędził w kłopoty urzędników, wprost można powiedzieć, że ich oszukując, bo na kopercie nie napisał, że jest to materiał wyborczy. Jego sztabowcy doskonale wiedzieli co wkładają do tych kopert, wiedzieli też jak działa aparat samorządu, aparat urzędu miasta w tym wypadku. Zgodnie z dobrymi praktykami, urzędnicy w swoim czasie pracy zaadresowali te koperty na radnych i wysłali do skrzynek pocztowych.
Maciej Aleksander zwraca również uwagę, że w tym przypadku za promocję kandydata na prezydenta zapłacili mieszkańcy miasta.
– To co jest tu bulwersujące to jest to rażące złamanie prawa, ponieważ nie można wykorzystywać urzędów, szkół, sądów i tym podobnych placówek do agitacji wyborczej, a to wprost się stało i te materiały wyborcze zostały rozkolportowane rękami urzędników. Najpierw trafiły do urzędów, a potem już do skrzynek pocztowych tarnowskich radnych.
Do sprawy odniósł się również prezydent Tarnowa, Jakub Kwaśny. Przyznał, że koperty z materiałami wyborczymi rzeczywiście trafiły do urzędu, jednak pracownicy nie byli świadomi ich zawartości. Dodaje też, że przesyłanie radnym korespondencji trafiającej do Kancelarii Rady Miejskiej jest stałą praktyką.
– Tutaj warto sprostować, że Kancelaria Rady Miejskiej nie przesyłała agitacji wyborczej. To co się wydarzyło to fakt, że radni otrzymują różną korespondencje. W tym przypadku Kancelaria Rady Miejskiej otrzymała jedną dużą kopertę, a w niej 23 koperty zaadresowane na radnych rady miejskiej. Pracownik kancelarii z automatu, jak to mamy w zwyczaju, nabija pieczątkę na korespondencję i zgodnie z decyzją radnego przesyła mu do domu. Jeżeli radny ma życzenie odbierać korespondencję i pocztę w kancelarii, robi to w kancelarii.
Prezydent zapowiada również, że zaistniała sytuacja to dobry moment, żeby poszukać oszczędności i zaproponować radnym, że każda korespondencja, która do nich trafi, będzie otwarta, zeskanowana i przesłana mailem.