Sypią się mandaty na ulicy Tuchowskiej w Tarnowie. Mimo że minęły już dwa miesiące od zmiany organizacji ruchu w tej części miasta, część kierowców wjeżdża na remontowaną ulicę, pomimo zakazu.
W praktyce, 7 stycznia ul. Tuchowska stała się drogą jednokierunkową – do miasta można nią jedynie wjechać. W przeciwnym kierunku mogą jechać tylko autobusy oraz pojazdy firmy produkującej blachodachówki, mieszczącej się przy tej ulicy.
Uruchomiono też tymczasową sygnalizację świetlną, która miała za zadanie wahadłowo wpuszczać autobusy na ul. Tuchowską.
Asp. sztab. Paweł Klimek przyznaje, że z tej możliwości korzystają także kierowcy samochodów osobowych. Jak podkreślał w programie Pomagamy i Chronimy oficer prasowy tarnowskiej policji, nie są oni uprawnieni do przejazdu tą drogą.
-Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca, a kierowcy muszą zdać sobie sprawę, że będą karani mandatami. Do tej pory całkiem sporo wypisaliśmy mandatów karnych na ulicy Tuchowskiej – ponad 120 mandatów i 19 wniosków do sądu o ukaranie kierowców. Apeluję do kierowców, że jeżeli chcą łamać tak proste zakazy, to muszą liczyć się z tym, że zostaną ukarani mandatami. Mogą one wynosić do 500 zł, a jeżeli wniosek trafi do sądu to nawet 5 tys. zł.
Tarnowski Zarząd Dróg i Komunikacji wyznaczył objazd na czas prowadzonego remontu. Kierowcy, którzy chcą wyjechać z miasta i dostać się do obwodnicy, powinni jechać aleją Tarnowskich. Tam powstał tymczasowy zjazd na obwodnicę w kierunku zachodnim.
Paweł Klimek przypomina, że z tej możliwości powinni korzystać kierowcy, którzy potrzebują dostać się do posesji przy ul. Tuchowskiej, a nie chcą łamać zakazu wjazdu od strony centrum Tarnowa.
-Przejazd aleją Tarnowskich jest świetnym rozwiązaniem i możemy spokojnie dojechać, wbijając się na obwodnicę południową a następnie wrócić na ulicę Tuchowską, jeśli mamy taką konieczność lub potrzebę. Wymuszanie i wjazd na zakazie, będzie prowadził tylko do niepotrzebnych mandatów karnych i interwencji związanej z ruchem drogowym.
W chwili wprowadzania zmian w organizacji ruchu, Zarząd Dróg i Komunikacji w Tarnowie deklarował, że utrudnienia mają potrwać około 5 miesięcy. Jeśli nie wystąpią trudności w realizacji inwestycji na czas, to kolejna zmiana organizacji powinna wejść w życie w czerwcu.