Niezłomni działali także w Tarnowie. 'Miałam 5 lat jak nosiłam chlebuś do lasu Batalionom Chłopskim’

IMG 3589

fot. archiwum RDN

Choć byli prześladowani przez okupanta, nie złożyli broni i walczyli o wolność. 1 marca przypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

To oni walczyli z Sowietami i ich poplecznikami. Likwidowali oddziały i placówki wojska sowieckiego i NKWD. Ich działania były widoczne także w Tarnowie. Jedną z akcji, która zapisała się na kartach historii miasta, był zamach na osobie odpowiedzialnej za terror skierowany do polskich żołnierzy i działaczy Armii Krajowej.

– Działalność żołnierzy niezłomnych na terenie Tarnowa to przede wszystkim akcje likwidacyjne. Akcja likwidacji Juliana Świątka oraz Lwa Sobolewa. Za oboma akcjami, za ich organizacją stał jeden człowiek Jan Jandziś pseudonim ‘Sosna’, niezwykle zasłużona osoba. Myślę, że najbardziej w pamięci tarnowian zapisała się akcja likwidacji Lwa Sobolewa, która odbyła się na tarnowskim placu targowym, słynnym burku. Lew Sobolew wybrał się z żoną na zakupy i wtedy do jego samochodu podeszła dwójka osób, zostały oddane strzały z broni krótkiej. Lew jeszcze wyszedł ze swojego samochodu, ale natychmiast osunął się na ziemię i zmarł. Była to bardzo skuteczna, szybka akcja, a obecność tłumów w dzień targowy utrudniała ewentualny pościg –

– mówił historyk Hubert Tarnowski.

W Tarnowie są jeszcze mieszkańcy, którzy pamiętają te czasy. Ich echa w zderzeniu z dzisiejszą rzeczywistością przynoszą gorzką prawdę…

– Ja jestem najmłodszym AK-owcem. Miałam 5 lat jak nosiłam chlebuś do lasu Batalionom Chłopskim. Pod spódniczką mama przyszyła gumkę i się wkładało. Dziś, jak patrzę jak dzieci rzucają chleb, to mnie boli.

Inicjatorami wprowadzenia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych byli śp. Prezydent Lech Kaczyński oraz śp. Prof. Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Exit mobile version