Nie tylko telefony i dokumenty, ale również paleta płytek łazienkowych lub damska bielizna. To przykłady rzeczy przynoszonych do tarnowskiego biura rzeczy znalezionych.
– Na przykład parę lat temu ktoś przyniósł w worku foliowym zestaw damskich biustonoszy, albo na palecie ktoś zostawił zestaw płytek łazienkowych. Częściej jednak są to smartfony, smartbandy, rowery, różne plecaki, torby, dokumenty wszelkiego rodzaju i biżuteria. Zdarza się, że w tygodniu po kilka rzeczy przynoszą, a bywa i tak, że w ciągu miesiąca tylko dwie, trzy rzeczy.
– mówił Dariusz Luboń, inspektor biura rzeczy znalezionych
Zdecydowanie więcej jest niestety osób poszukujących swojej zguby. W tym przypadku pracownicy biura doradzają, żeby nie rezygnować po kilku dniach, ale próbować dzwonić również jakiś czas później.
– Jak ktoś coś znajduje, to nie przynosi tego zwykle do biura następnego dnia, tylko po kilku dniach, a nawet tygodniach. Bo najpierw na własną rękę próbuje znaleźć właściciela. Natomiast jeśli im się nie udaje to wracają do biura rzeczy znalezionych.
Żeby odebrać zgubę, niezbędne jest udowodnienie, że jesteśmy jej właścicielami. Tutaj pomocne będą zdjęcia lub dowód zakupu. Jeśli takich dowodów nie posiadamy, wystarczy dokładny opis.
– Ktoś musi po prostu dokładnie opisać daną rzecz. Jak wyglądała, kiedy ją zgubił i w jakich okolicznościach. Na tej podstawie możemy stwierdzić, że to jest właściciel danej rzeczy.
Tarnowskie biuro rzeczy znalezionych mieści się w Urzędzie Miasta Tarnowa, przy ulicy Mickiewicza 2.