Ratownicy pogotowia na motocyklach. Czy w Tarnowie to się sprawdzi?

collage 2

Jednostki motocyklowe będą nowym typem zespołów ratownictwa medycznego – zakłada projekt przyjęty w tym tygodniu przez rząd. Chodzi o to, aby skrócić czas dotarcia fachowej pomocy do poszkodowanego.

Dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie Krzysztof Krzemień uważa, że większą rację bytu miałoby to w dużych miastach jak Warszawa czy Kraków, a nie w Tarnowie.

– Tarnów jest na tyle niedużym miastem, że my spokojnie tym ambulansem na sygnałach wszędzie jesteśmy w stanie dotrzeć w podobnym czasie jak motocyklista. Jeżeli takie rozwiązania będą obowiązywać, to my oczywiście je wprowadzimy, nie ma żadnego problemu. Chodzi o to, żeby ominąć korki, szybciej dotrzeć do poszkodowanego i żeby otrzymał fachową pomoc ze strony ratownika medycznego.

Na takim motocyklu mógłby pojechać jedynie ten ratownik medyczny, który posiada uprawnienia do prowadzenia takiego pojazdu. Nie wiadomo też, czy rząd zapewniłby stacjom pogotowia ratunkowego pojazdy, czy jednostki musiałyby je zakupić na własną rękę.

Decyzję o tym, czy i gdzie wysłać ratownika medycznego na motocyklu, podejmowałby dyspozytor.

– Prawdopodobnie wyglądałoby to w ten sposób, że dyspozytor zbierając wywiad, że np. jest gdzieś zdarzenie, do którego nie można dojechać, bo dzieje się np. na autostradzie, zrobił się duży korek trudno będzie dojechać, ale jest informacja, że doszło do zatrzymania krążenia, więc szybciej będzie dojechać tam ratownikowi na motocyklu, rozpocząć te czynności medyczne, ratunkowe.

– przewiduje Krzysztof Krzemień.

Rządowy projekt wprowadza także obowiązek zapewnienia wsparcia psychologicznego członkom zespołów ratownictwa medycznego. To pokłosie tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w Siedlcach, gdzie końcem stycznia tego roku ratownik medyczny, udzielając pomocy, został śmiertelnie ugodzony nożem przez mężczyznę, który o tę pomoc poprosił.

Dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Tarnowie Krzysztof Krzemień przyznaje, że ta pomoc psychologiczna bywa niezbędna. Podkreśla też, jak trudna i wymagająca jest praca ratownika, który jadąc na akcję, nie wie, z czym przyjdzie mu się zmierzyć.

– Praca ratownika medycznego jest wyjątkowo obciążona stresem i nie tylko, jeśli chodzi o agresję rodzin czy pacjentów, ale decyzyjność, jeżeli w ciągu kilku minut, sekund musimy podjąć decyzję, co podać, co zrobić i działamy nie w warunkach komfortowych, że jesteśmy na sali operacyjnej, mamy sztab medyków wokół siebie, aparatury, tylko mamy ciemną piwnicę, albo jesteśmy gdzieś w lesie i musimy szybko podjąć decyzję. Jest to praca niesamowicie obciążona stresem i bardzo łatwo można się wypalić zawodowo.

Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego umowę z psychologiem podpisała już w minionym roku.

Jednostki motocyklowe mają pracować od 1 maja do 30 września. Rządowa ustawa przewiduje też szkolenia z samoobrony ratowników medycznych, zakup kamizelek nożoodpornych. Mają też pojawić się dodatki za pracę w niedzielę, święta i w nocy.

Cała rozmowa:

Exit mobile version