W styczniu służby gasiły już pierwsze w tym roku pożary traw. Strażacy z Sądecczyzny interweniowali w ostatnim czasie m.in. Barcicach, a limanowscy ochotnicy w gminie Niedźwiedź.
Dni, które przyniosły ocieplenie sprawiły, że niektórzy podpalają wyschnięte łąki czy nieugory. Komendant Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu Paweł Motyka przypomina, że jest to nielegalne.
– Proceder niebezpieczny, prawnie zakazany. Grożą grzywny, a w przypadku jakichś poważnych strat może być nawet pozbawienie wolności i o tym trzeba przypominać. Niestety wszyscy wypatrujemy dobrej pogody, bo jesteśmy wtedy zadowoleni, że świeci słońce, ale my strażacy jesteśmy nieco mniej zadowoleni, bo wtedy są dobre warunki do podpalania traw i wtedy ciągle wyjeżdżamy.
Teraz sytuacja może się zmienić, bo ma przyjść ochłodzenie, m.in. minusowe temperatury, opady śniegu czy deszczu. Meteorolodzy ostrzegają też przed oblodzeniami na drogach.
Przypominamy jednak, że pożary traw są szkodliwe dla środowiska i stanowią ogromne zagrożenie dla życia.
Zgodnie z przepisami Kodeksu Wykroczeń, a także Ustawy o Ochronie Przyrody za wypalanie traw grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna, nawet do 30 tysięcy złotych.
Jeśli jednak pożar sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo spowoduje zniszczenie mienia wielkich rozmiarów, to sprawca podlega karze nawet do 10 lat więzienia.